Tusk: nie ugnę się przed żądaniami związkowców
Po trzech miesiącach pracy w Komisji
Trójstronnej i kilku tygodniach w Sejmie, nadal nie ma
porozumienia rządu i partnerów społecznych ws. emerytur
pomostowych. Premier powiedział, że nie ugnie się przed
żądaniami związkowców. Ci planują akcję protestacyjną.
30.10.2008 | aktual.: 30.10.2008 15:34
Donald Tusk podkreślił, że "w takich sprawach nie ma miejsca na uległość". Choć zauważył, że "od tego są związki zawodowe na całym świecie, żeby czasami protestować", to jednocześnie zaapelował do związkowców o "wspólną odpowiedzialność".
Natomiast od tego, ilu ludzi w Polsce będzie pracowało, ilu będzie dobrze zarabiało - od tego zależy przyszłość naszego kraju. W takich sprawach nie ma miejsca na uległość - oświadczył premier i dodał, że nie ugnie się przed związkami.
Przedstawiciele związków zawodowych (OPZZ, FZZ i NSZZ "Solidarność") przybyli do ministerstwa pracy i polityki społecznej w środę na posiedzenie Komisji Trójstronnej poświęcone emeryturom pomostowym. Gdy stało się jasne, że nie dojdzie do porozumienia z rządem i pracodawcami, przerwali rozmowy i postanowili w resorcie do skutku czekać na Donalda Tuska, którego dzień wcześniej zaprosili. Premier miał inne zajęcia i do związkowców nie przyszedł. Zaproponował natomiast spotkanie w czwartek rano w Centrum Dialog.
Do rozmów jednak nie doszło. Podczas gdy premier był w Centrum, ponad 30 związkowców czekało na niego w ministerstwie pracy. O 8.30 zorganizowali konferencję prasową, na której ogłosili, że na ulicy będą bronić praw pracowniczych do wcześniejszego odchodzenia na emerytury. Na 5 listopada zaplanowali pikietę przed Sejmem.
Jesteśmy oburzeni, że premier chciał wbić między nas klin. W sprawie "pomostówek" postanowiliśmy działać razem- mówiła wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska.
Walczymy o słuszne prawa pracowników i o prawdziwy dialog, w którym związki zawodowe nie będą pomijane. Stąd nasza determinacja - podkreślał przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek na porannej konferencji prasowej przed gmachem resortu.
Dla związkowców niedopuszczalne jest wejście w życie ustawy przewidującej: wygaszanie "pomostówek", graniczne daty wykonywania pracy w szczególnych warunkach, nieobjęcie pomostówkami grup zawodowych, które mogą odchodzić na wcześniejsze emerytury według przepisów obowiązujących do końca 2008 r.
Szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak uważa, że "w sprawie emerytur pomostowych rząd Donalda Tuska idzie na starcie, zamiast próbować konstruktywnie rozwiązać konflikt ze związkowcami".
Natomiast przewodniczący klubu PSL Stanisław Żelichowski wierzy, że w kwestii emerytur pomostowych "rząd stanie w obronie interesów wszystkich, a nie tylko interesów wąskich grup, które postanowiły zrobić skok na kasę".
Według szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, premier nie powinien bać się rozmowy z całą Komisją Trójstronną i spotkać ze związkowcami w ministerstwie pracy. W tym konflikcie premier pokazuje swoje prawdziwe oblicze - stwierdził Gosiewski.
Zdaniem wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego (PO), akcja związkowców była polityczna i nie miała żadnego racjonalnego uzasadnienia._ Ich działania szkodzą Polsce_ - podkreślił Niesiołowski.
Rządowy projekt ustawy o emeryturach pomostowych czterokrotnie zmniejsza liczbę uprawnionych do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. M.in. prawo to straci większość nauczycieli, część kolejarzy, dziennikarze. "Pomostówki" mają przysługiwać jedynie osobom urodzonym po 1 stycznia 1948 r., które do 1 stycznia 1999 r. przepracowały co najmniej 15 lat w szczególnych warunkach albo wykonywały przez ten czas pracę o szczególnym charakterze. Aby przejść na emeryturę pomostową (poza nielicznymi wyjątkami), kobieta musi mieć 55 lat, mężczyzna 60.
Prezydent złożył w Sejmie projekt przedłużający o rok obowiązywanie dotychczasowych przepisów o wcześniejszych emeryturach. Jeżeli zostaną uchwalone "pomostówki" w wersji rządowej, zapowiada weto. Według rządu, przechodzenie na wcześniejsze emerytury po 1 stycznia 2009 r., umożliwi tylko wejście w życie od tego dnia nowych przepisów. Ich brak spowoduje, że nie dostanie ich nikt.
Kolejne prace komisji sejmowych nad poprawkami do ustawy o "pomostówkach" planowane są na 4 listopada.