Tusk: nie chcemy koalicji z SLD
Szef PO Donald Tusk powtórzył, że będzie
starał się, by kandydat Lewicy i Demokratów na prezydenta Warszawy
Marek Borowski, który odpadł w I turze z wyścigu o fotel w
stołecznym ratuszu poparł za dwa tygodnie kandydatkę Platformy
Hannę Gronkiewicz-Waltz. Jednocześnie wykluczył, by w Warszawie,
jak i w innych miastach, PO planowała koalicję z SLD.
13.11.2006 | aktual.: 13.11.2006 21:48
SLD to - oprócz SDPL, Partii Demokratycznej i UP - jedna z partii, które tworzą blok Lewicy i Demokratów.
Dobrze wiem, ile propagandziści PiS wkładają sił w przekonywanie Polaków, że czeka ich nieuchronnie koalicja PO i SLD (...) Chcemy zyskać poparcie Marka Borowskiego, bo wielu warszawiaków- sądzę - o różnych poglądach oddało na niego głos. Nie chcemy fundować Warszawie koalicji z SLD - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Sejmie.
Według szefa PO, wielu wyborców Borowskiego będzie w sposób naturalny skłaniać się ku Gronkiewicz-Waltz, "bo widzieli w nim nie tylko kandydata Lewicy, ale polityka tolerancyjnego".
Szef PO wykluczył nawiązywanie koalicji z SLD w innych miastach. Proszę z pełną pokorą sympatyków Lewicy o oddanie głosów na Platformę, a w Warszawie na Hannę Gronkiewicz-Waltz. Równocześnie chce państwa poinformować, że nie przewidujemy sojuszy i koalicji z SLD - dodał.
Jednocześnie Tusk uważa, że szukając poparcia dla kandydatów Paltformy w tych miastach, gdzie w drugiej turze zmierzą się oni z politykiem PiS, Lewicy lub niezależnym - "wskazana byłaby" rozmowa z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, czy konsultacje z przewodniczącym SLD Wojciechem Olejniczakiem.
Ale tych rozmów nie należy przeceniać, jeśli nawet dojdą do skutku. Nie zastąpią one rozmowy z wyborcami. Jesteśmy gotowi rozmawiać z każdym, kto chce współpracować z PO na rzecz własnego regionu lub własnego miasta - podkreślił. Jak dodał, PO zależy na głosach prawicowych, centrowych jak i lewicowych.
Zdaniem Tuska, Polacy pokazali, że w sposób dojrzały i odpowiedzialny traktują swoje małe ojczyzny. Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani i frekwencją, i wynikiem Platformy. Wyniki do sejmików wojewódzkich, naszych regionalnych parlamentów pokazały, że PO może wygrywać nie tylko w dużych miastach, ale także na polskiej wsi - powiedział.
Tusk pogratulował też wyniku wyborczego Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, z którym PO blokowała listy w wyborach. Dodał, że jest przekonany iż w wielu Sejmikach Wojewódzkich PO stworzy z PSL koalicje, które będzie skutecznie rządziła.
Jak mówił, wybory samorządowe to pierwszy etap na drodze do budowy silnej i zwycięskiej PO. Wyniki wyborów w dużych miastach i do Sejmików Wojewódzkich to żółta kartka dla PiS i dla koalicjantów. Jest to optymistyczny znak dla PO a ostrzegawczy dla koalicji rządzącej- ocenił Tusk.
Pytany dlaczego wynik PO w Warszawie był wyższy niż Gronkiewicz- Waltz w wyborach prezydenckich, powiedział, że "warszawiacy są wybredni i maja swój pogląd na różne sprawy".
Przypominam, że kandydat Gamoni i Krasnoludków (Waldemar Frydrych - 0,5%) pokonał lidera dość dużej partii rządzącej, której szefem jest najwyższy polityk w Polsce. Ta porażka najwyższego polityka z krasnoludkami pokazuje, że warszawiacy maja swój pogląd na politykę - żartował Tusk.
Na 98,55% zatwierdzonych protokołów do sejmików wojewódzkich najwięcej głosów zdobyła PO - 27,18%, drugie jest PiS z wynikiem 25,08 proc., trzecie Lewica i Demokraci z wynikiem 14,25%, a czwarte PSL - 13,24%.
W wyborach na prezydenta Warszawy, przy uwzględnieniu wyników z 95,16% protokołów, prowadzi Kazimierz Marcinkiewicz (PiS) z wynikiem 38,60% przed Hanną Gronkiewicz-Waltz (PO) - 34,44% - podała Państwowa Komisja Wyborcza. Według sondażowych niedzielnych wyników trzecie miejsce zajął Borowski uzyskując - według sondażu PBS-DGA - 22,4% a według GfK Polonia - 20,4%.