"Tusk jest faktycznym zwycięzcą tych wyborów"
"To premier Tusk może okazać się faktycznym zwycięzcą tych wyborów" - ocenia niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Zwycięstwo Komorowskiego jeszcze rozszerzyło pole manewru dla premiera" - pisze gazeta.
06.07.2010 | aktual.: 06.07.2010 11:57
Niemiecki dziennik podkreśla, że teraz Tusk ma przyjaciela w Pałacu Prezydenckim, który pochodzi z tego samego obozu i wybrał zgodę na motto kampanii wyborczej . "W tej konstelacji - jako bezsprzeczny szef partii, premier kraju z 38 milionami mieszkańców i silnym wzrostem gospodarczym, jako przyjaciel głowy państwa i bohater sondaży - Tusk może być najsilniejszym szefem rządu w Europie. Teraz może udowodnić, jak bardzo poważnie traktuje swoje obietnice reform" - dodaje dziennik.
Według gazety, dziś Polsce wiedzie się tak dobrze, jak nie było od 300 lat, od czasów, gdy Jan Sobieski uratował Wiedeń przed Turkami. Groźna IV Rzeczpospolita, opierające się na szpiclach i policjantach narodowo-klerykalne państwo prezydenckie, które narodowa prawica jeszcze niedawno propagowała, nie jest już tematem po oczyszczającym traumatycznym przeżyciu, jakim dla Jarosława Kaczyńskiego była najwyraźniej śmierć jego brata" - komentuje niemiecka gazeta.
Zdaniem dziennika, zwycięstwo Komorowskiego ma zatem wiele znaczeń: to krok naprzód dla niego, dla Polski i dla Europy. Tylko jednego ten wybór nie oznacza: koncepcja eksportu demokracji, która w innych miejscach doznała pewnego ciosu, niekoniecznie musi się sprawdzić tu w środkowej Europie 20 lat po końcu dyktatury. Bowiem Polska nie była zmuszona do tego, by importować podstawy demokracji. Sama je stworzyła jeszcze w czasach dyktatury, dzięki związkowi zawodowemu "Solidarność". Dziś Polska sama może eksportować europejskie wartości" - dodaje dziennik
Według gazety "Die Welt", Polska jest na drodze do politycznej stabilności, która jeszcze niedawno była nie do pomyślenia. Gazeta podkreśla, że w najbliższych latach władze polskiego państwa będą wywodzić się z jednego obozu. "Jeszcze trzy miesiące temu polską politykę charakteryzowała skomplikowana gra między liberalno-konserwatywnym premierem Donaldem Tuskiem a narodowo-konserwatywnym prezydentem Lechem Kaczyńskim. Te czasy już minęły. Daje to systemowi politycznemu Polski stabilność, którą pięć lat temu mało kto uważał za możliwą" - pisze "Die Welt".