Tusk: J. Kaczyńskiego dąży do wcześniejszych wyborów
PO chce rozmawiać z prezydentem, ponieważ
zachowanie szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego nie wskazuje, że ma
ochotę na rozwiązanie tego kryzysu w taki sposób, żeby uniknąć
wcześniejszych wyborów - powiedział w radiowych
"Sygnałach Dnia" szef Platformy Donald Tusk.
Tusk dodał, że głównym powodem, dla którego PO poprosiła w sobotę prezydenta Lecha Kaczyńskiego o włączenie się w rozwiązanie tego kryzysu, były informacje, że nikt w tej chwili w Polsce nie wie, kiedy kończy się termin budżetowy. Skoro istnieją już teraz w dyspozycji prezydenta ekspertyzy mówiące, że już 1 lutego Sejm może być rozwiązany, to z tego wynika, że tego czasu zrobiło się drastycznie mało - powiedział szef PO.
Tusk ocenił, że wizja wcześniejszych wyborów to na pewno straszak wobec słabszych ugrupowań, ale - jak powiedział - to nie tylko element gry prezesa PiS-u, nie tylko sposób naciskania na Samoobronę czy PSL. Nie wykluczam, że jest to jednak strategiczny cel prezesa PiS-u - dodał.
Jego zdaniem, wcześniejsze wybory, uwzględniając obecne korzystne notowania PiS, miałyby dać panu Kaczyńskiemu jeszcze więcej władzy, i stąd nasz niepokój. Uważamy, że prezydent, mimo że związany braterskim uczuciem z prezesem PiS-u, powinien jednak wpłynąć na jego zachowanie - zaznaczył Tusk.
Pytany, czy Platforma chce koalicji z PiS, odpowiedział, że z punktu widzenia ciągle bardzo dużej części opinii publicznej zrównoważony i pozbawiony wewnętrznej agresji układ PO-PiS (...), działający na partnerskich zasadach, byłby najlepszy.
Dodał, że jego obowiązkiem jest chować emocje gdzieś do kieszeni, nawet jeśli one pojawiają się, i starać się znaleźć dobre rozwiązanie. Uparłem się, żeby niezależnie od tego jak kto kogo lubi, jak kto kogo nie lubi, szukać sensownego rozwiązania i powtarzam: to co Jarosław Kaczyński uważa za dobre, te wczesne marcowe wybory (...), jest bardzo trudne dla przyjęcia dla zwykłych ludzi.