PolskaTusk: Gilowska padła ofiarą politycznego zamachu

Tusk: Gilowska padła ofiarą politycznego zamachu

Wszystko wskazuje na to, że Zyta Gilowska padła ofiarą czyichś politycznych interesów, czy zamachu politycznego. Zaskakuje mnie, że nowe dokumenty w sprawie, która ciągnie się od lat, pojawiają się tak nagle, gdy właśnie komuś mogłyby być potrzebne. Trzeba ujawnić te mroczne tajemnice, bo Polacy czują się coraz bardziej zdezorientowani – powiedział Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, gość "Salonu Politycznego Trójki".

26.06.2006 | aktual.: 26.06.2006 10:57

Jolanta Pieńkowska: Dalej uważa Pan, że PiS dokonał politycznej egzekucji na Zycie Gilowskiej?

Donald Tusk: Wszystko na to wskazuje, że Zyta Gilowska padła raczej ofiarą czyichś politycznych interesów, czy politycznego zamachu. Szczególnie zaskakuje tutaj tempo i gotowość do natychmiastowego przyjęcia dymisji. Ta sprawa wątpliwości lustracyjnych wokół pani Zyty Gilowskiej, to jest sprawa ciągnąca się od wielu, wielu lat.

To nie wierzy Pan Rzecznikowi Interesu Publicznego, który dziś mówi, że są nowe dokumenty w jej sprawie?

- Właśnie zaskakujące jest to, że takie nowe dokumenty pojawiają się wtedy, kiedy komuś to być może jest do czegoś potrzebne.

Ale komu, do czego? Zwróćmy uwagę też na to, że pani prof. Zyta Gilowska mówiąc o szantażu lustracyjnym na swojej konferencji, ani razu nie powiedziała złego słowa pod adresem PiS-u.

- Ja już tego nie będę komentował. Oczekiwałbym raczej szczególnie od premiera Marcinkiewicza, ale także od pani Zyty Gilowskiej i to nie dlatego, żeby mnie jakoś tam ciekawość drążyła, ale to jest tak ważna publicznie sprawa, żeby ujawnili te mroczne tajemnice wokół tej sprawy i nie tylko tej sprawy opinii publicznej, bo Polacy coraz bardziej czują się zdezorientowani.

Jakie mroczne tajemnice, Panie przewodniczący?

- O co tak naprawdę chodzi. Wtedy, kiedy pani Zyta Gilowska mówiła, że były osoby i instytucje, które ją szantażowały i żeby poinformowała premiera o tym, kto ją szantażuje, więc jak sądzę, kiedy pojawiają się tego typu wątpliwości i tajemnice, to lepiej je jak najszybciej wyjaśniać.

No tak, ale premier mówi dziś w "Rzeczpospolitej" nie złożyłem doniesienia do prokuratury, bo pani premier nie wyjaśniła mi na czym polegał ten szantaż, uznała, że to, iż inni jej o tym mówią, może być szantażem.

- Przyzna mi Pani rację, że w związku z tym, w tej sprawie należy pytać o wyjaśnienia pana premiera i panią Zytę Gilowską. A ja jestem w podobnej sytuacji do Pani. Mógłbym Panią spytać, Pani mogłaby mnie pytać, a będziemy oboje ofiarami tych wątpliwości i tajemniczości i takiego braku przejrzystości w działaniach dzisiejszego obozu rządzącego.

A uważa Pan, że dobrze się dzieje, że Zyta Gilowska składa zawiadomienie do prokuratury, a prokuratura wszczyna śledztwo w tej sprawie?

- Dziwna metoda. To jest pierwszy raz w sytuacji, kiedy pojawia się oskarżenie lustracyjne, żeby składać doniesienie do prokuratury i taka szybka reakcja prokuratury też jest czymś rzadkim. Pewnie wszyscy wolelibyśmy, żeby organa ścigania działały tak radykalnie i tak szybko wtedy, kiedy chodzi o interesy czy bezpieczeństwo zwykłych obywateli, ale być może w tej sytuacji pani Gilowska czuła się tak bezradna i wystawiona tak cynicznie na strzał, że może dlatego zwróciła się do prokuratury o wyjaśnienie tej sprawy. Ale powtarzam, jestem w sytuacji kilku milionów ludzi, którzy zainteresowani tym, co się dzieje w Polsce są niedoinformowani o tym, co się tak naprawdę dzieje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)