Trwa ładowanie...
01-10-2009 16:41

Tusk: dymisji ministrów nie będzie; Chlebowski odsunięty

Premier Donald Tusk powiedział - po informacjach CBA dotyczących podejrzeń o nieprawidłowości w pracach nad zmianami w tzw. "ustawie hazardowej" - że interes ekonomiczny państwa nie jest zagrożony. - Nie widzę w tej chwili żadnych przesłanek, które kazały by mi dymisjonować któregoś z ministrów - dodał premier. Tusk ocenił też, że do czasu wyjaśnienia tak zwanej "afery hazardowej" Zbigniew Chlebowski nie powinien pełnić funkcji szefa klubu parlamentarnego PO i przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

Tusk: dymisji ministrów nie będzie; Chlebowski odsuniętyŹródło: PAP
d30w6uf
d30w6uf

Działania Chlebowskiego były niestosowne

Jak zastrzegł szef rządu, nie zamierza nikogo karać w sposób dyscyplinarny, jednak jego zdaniem w obecnej sytuacji Zbigniew Chlebowski miałby utrudnione funkcjonowanie. - Styl, działania, które zostały potwierdzone przez Zbigniewa Chlebowskiego, były zachowaniami niestosownymi, które trudno akceptować u osoby, która powinna mocno przestrzegać standardów - powiedział premier. - Kto mógłby go zastąpić, będziemy się zastanawiać - dodał Tusk.

Na pytanie o to, czy będzie możliwość powrotu Zbigniewa Chlebowskiego na stanowisko w klubie PO, premier odparł: "zobaczymy". Zdaniem premiera rozmowa Chlebowskiego była "nieudolną próbą asertywności", ale jeśli nie stały za tą rozmową żadne działania, to była to "wpadka".

Według CBA, w wyniku nowelizacji ustawy o grach losowych, budżet państwa mógł stracić 469 milionów złotych. Jak napisała dziś "Rzeczpospolita", w sprawę są zamieszani szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i minister sportu Mirosław Drzewiecki. Szef klubu PO oświadczył, że nigdy nie angażował się w prace nad projektem ustawy o grach losowych. Zadeklarował, że rozważa podanie się do dymisji, choć nie ma sobie nic do zarzucenia w tak zwanej "aferze hazardowej".

Premier powiedział też, że jeśli pojawiają się informacje, w kontekście prac nad nowelizacją ustawy hazardowej, że jest jakieś zagrożenie dla interesów ekonomicznych państwa, to on musi uspokoić, że "żaden interes zagrożony nie jest". Tusk podkreślił, że w obecnej sytuacji potrzebna jest odpowiedzialność polityków oraz pełna jawna rejestracja faktów i zdarzeń.

d30w6uf

Spotkałem się z Kamińskim 14 sierpnia

Tusk powiedział, że szef CBA Mariusz Kamiński jeszcze w sierpniu informował go, że w związku z pracami nad projektem nowelizacji tzw. "ustawy hazardowej", nie ma powodów, aby kierować sprawę do prokuratury, trzeba zaś szybko podjąć działania zabezpieczające przed lobbingiem. Szef rządu dodał, że spotkał się z Kamińskim 14 sierpnia. - Na tym spotkaniu uzyskałem informację mniej więcej zbieżną z tym, co mogli państwo przeczytać w "Rzeczpospolitej". Zapytałem szefa CBA, jak ocenia analizę, którą mi przedstawił. Uzyskałem informację, że według CBA materiał ten przede wszystkim nakazuje, aby podjąć możliwie szybko działania zabezpieczające legislację od ewentualnego lobbingu - powiedział Tusk.

- Otrzymaliśmy także informację, że według CBA materiał analityczny nam przedstawiony nie świadczy o popełnieniu przestępstwa, nie ma tam powodów, czy przesłanek, aby kierować sprawę do prokuratury - dodał szef rządu. Tusk oświadczył, że oczekuje od Kamińskiego, aby jak najszybciej ujawnił wszystkie możliwe materiały w związku z "aferą hazardową". Podkreślił, że klauzule tajności na materiały jakimi dysponuje nałożył szef CBA i to on może zadecydować o ewentualnym zdjęciu takich klauzul. - Jestem osobiście zainteresowany jako premier polskiego rządu, aby wszystko co możliwe w ocenie prowadzonego sprawę, a więc także szefa CBA, było jawne - oświadczył premier.

Zarzuty liderów PiS nie mają pokrycia w faktach

Tusk ocenił, iż sugestie, że w jego kancelarii doszło do przecieku, mają na celu upolitycznienie całej sprawy. Szef rządu oświadczył, że zarzuty formułowane przez liderów PiS nie mają żadnego pokrycia w faktach. Tusk powiedział, że nie ma wątpliwości, iż z punktu widzenia opozycji sprawa nabiera szczególnego znaczenia. Jego zdaniem, to: że doszło do wysłania tajnych materiałów, zawierających informacje operacyjne do bardzo szerokiego grona osób, że w sprawę został zaangażowany prezydent Lech Kaczyński oraz że opozycja używa jej do ataku na PO, jest nadużywaniem materiałów CBA.

- To, że prezes PiS Jarosław Kaczyński, czy jego partnerzy z PiS rozpoczęli taką wielką kampanię, czy atak, frontalny atak na PO uważam za niedopuszczalne nadużywanie CBA i materiałów dotyczących tej sprawy i te kwestie także będą musiały zostać wyjaśnione - powiedział premier. Dodał, że jest przekonany, iż "próby insynuacji dotyczące ewentualnych przecieków np. z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów mają na celu upolitycznienie całej tej sprawy".

d30w6uf

Jestem do dyspozycji prezydenta

Premier zaznaczył, że jest do dyspozycji prezydenta, jeśli chodzi o wyjaśnienie tak zwanej "afery hazardowej". Prezydent Lech Kaczyński zaprosił na piątek na godzinę 11.00 szefa rządu, ministra sprawiedliwości oraz członków prezydium sejmu i senatu. Premier podkreślił, że nie odmówi prezydentowi spotkania, ale w interesie Lecha Kaczyńskiego jest to, aby spotkanie to miało charakter informacyjny , a nie polityczny. Donald Tusk dodał, że chciałby, aby sprawa "afery hazardowej" nie była uwikłana w kampanię polityczną. Premier zaznaczył też, że nie ma nic przeciwko powołaniu komisji śledczej w sprawie wyjaśnienia tej sprawy. Powołanie takiej komisji zaproponowała Lewica.

"Zaufanie do Kamińskiego - mniejsze niż kiedykolwiek"

Premier oświadczył, że jego zaufanie do szefa CBA Mariusza Kamińskiego jest mniejsze niż kiedykolwiek, ale - jak zadeklarował - nie będzie "szukał pretekstu" do tego, aby Kamiński przestał kierować Biurem.

Prokuratura ma postawić zarzuty Kamińskiemu w związku z toczącym się od sierpnia 2007 r. śledztwie ws. nadużyć funkcjonariuszy CBA przy tzw. aferze gruntowej. - Jeśli zarzuty będą poważne, wtedy podejmę decyzję - powiedział Tusk zaznaczając, że skonsultuje się w tej sprawie z ministrem sprawiedliwości.

d30w6uf

Podkreślił jednocześnie, że odnosi wrażenie, iż Kamiński "szczególnie w ostatnich tygodniach niezwykle emocjonalnie podchodzi do swojej pracy, z wielkim pożytkiem politycznym dla swojego zaplecza".

Premier zadeklarował przy tym, że nie chce "życzliwych szefów służb", ani "życzliwych prokuratorów".

- Chociaż nie miałem w ostatnich miesiącach wątpliwości, że - przynajmniej z punktu widzenia kierownictwa CBA - namiętność, aby coś znaleźć na władzę, zaczyna przekraczać pewne granice, to i tak uważam, że w interesie publicznym jest to, aby władza nie dysponowała służbami, które walczą z korupcją. Bo w rzeczy samej CBA powinno koncentrować się przede wszystkim na działaniach władzy - powiedział Tusk.

d30w6uf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d30w6uf
Więcej tematów