Trwa ładowanie...
19-09-2005 14:40

Tusk chce debaty z Kaczyńskim przed wyborami parlamentarnymi

Lider Platformy Obywatelskiej, kandydat na prezydenta Donald Tusk ogłosił w Gdańsku, że jest gotowy stanąć do debaty z Lechem Kaczyńskim jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Zaapelował też do polityka Prawa i Sprawiedliwości, aby ten nie wspierał negatywnej kampanii przeciwko PO.

Tusk chce debaty z Kaczyńskim przed wyborami parlamentarnymiŹródło: PAP
d1z3nsz
d1z3nsz

Jak powiedział Tusk na konferencji prasowej, jest on gotowy do debaty z Kaczyńskim "choćby jutro". Lider PO uważa, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby była ona równolegle transmitowana przez trzy największe stacje telewizyjne: TVP, Polsat i TVN. Ma to zagwarantować spotkaniu obu polityków jak najszerszą publiczność.

Tusk zaznaczył, że chce, aby debata była merytoryczną rozmową "bez zaciskania zębów, złości w oczach" i aby odbyła się zgodnie z "najwyższymi standardami". Według lidera PO, publiczna dyskusja między nim a politykiem PiS powinna sprawić, że kampania nie zamieni się w "targowisko złośliwości i próżności". Jego zdaniem, głównym tematem debaty powinny być podatki.

d1z3nsz

Lider PO zwrócił się też do rywala w kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego, aby ten publicznie zadeklarował, że "nie przyłoży ręki do brudnej i agresywnej" kampanii wymierzonej w jego osobę i PO.

To właśnie w tym mieście, gdzie obaj wiele lat razem działaliśmy, te słowa - mam nadzieję - zabrzmią szczególnie dobitnie. Zwracam się do ciebie Lechu, od lat przyjacielu, abyś nie przyłożył ręki do tego, co tak często niszczy polskie życie publiczne, a więc do kampanii, w której przyszli sojusznicy koncentrują się na atakowaniu swojego najbliższego sąsiedztwa - zaapelował Tusk.

Podkreślił, że PO oraz PiS powinny pokazać Polakom w kampanii, jak wiele łączy oba ugrupowania, ale także "kulturalnie i bez złości informować o tym, co nas różni". Zwracam się z prośbą, aby tak jak w moim wykonaniu, ta kampania nie koncentrowała się na dokuczaniu konkurentowi - dodał.

Tusk odniósł się do poniedziałkowej publikacji "Życia Warszawy", które napisało, że kilka lat temu złożył on poręczenie za dwie osoby podejrzane w aferze finansowej na Pomorzu.

d1z3nsz

Lider PO przyznał, że w 2001 r. poręczył za Andrzeja M. i jego współpracowniczkę Izabelę S., zamieszanych, oprócz czterech innych osób, w działania na szkodę Zakładów Mięsnych w Kościerzynie (Pomorskie). Według prokuratury, firma straciła ok. sześciu milionów złotych. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do gdańskiego sądu w 2002 r. Proces do dziś się nie rozpoczął.

Tusk podkreślił, że poręczył za przebywającego wówczas od sześciu miesięcy w areszcie Andrzeja M., iż ten, po wyjściu na wolność, będzie stawiał się na rozprawy w sądzie. Szef PO zaznaczył, że jego pomoc udzielona Andrzejowi M. nie rozstrzygała w żadnym stopniu, czy jest on winny stawianych mu zarzutów, bo o tym rozstrzyga sąd.

Szef PO dodał, że jego poręczenie za Andrzeja M. nie było skuteczne, gdyż ten jeszcze przez kilka następnych miesięcy siedział w areszcie. Dodał, że poznał Andrzeja M. w stanie wojennym. W latach 90. był on szefem drukarni w Gdańsku publikującej książki Tuska.

d1z3nsz

Zdaniem Tuska, publikacja "Życia Warszawy" nie jest przypadkowa. Żadna sytuacja, żadna złośliwość, żaden hak nie sprowokuje mnie do tego, żeby szukać tego typu spraw wobec mojego konkurenta. Mam nadzieję, może to jest płonna nadzieja, że Lech Kaczyński wyciągnie z tej sytuacji wnioski - zadeklarował.

Tusk chciałby, aby L. Kaczyński "umiał przypilnować i dyscyplinować członków swojego sztabu", którzy "dużo czasu i energii" poświęcają na "dyskredytowanie Platformy", a nie "promowanie własnego programu".

Na pytanie, czy za publikacją "Życia Warszawy" stoi środowisko Lecha Kaczyńskiego, odpowiedział: Tego nie powiedziałem. Mam nadzieję, że tak nie jest, ale wolałbym, żeby Lech Kaczyński jednoznacznie to powiedział.

d1z3nsz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1z3nsz
Więcej tematów