PolskaTurystyczne oblężenie Trójmiasta

Turystyczne oblężenie Trójmiasta

Tego lata Trójmiasto przeżyło prawdziwy najazd turystów.
- Tylko w lipcu nasze punkty informacyjne odwiedziło 20 tys. przyjezdnych, a sierpień jest jeszcze lepszy - mówi Jacek Olszewski, dyrektor Gdańskiej Organizacji Turystycznej.

Turystyczne oblężenie Trójmiasta
Źródło zdjęć: © Dziennik Bałtycki

- Najczęściej przyjeżdżają do nas oczywiście Niemcy. Widać też znaczny wzrost zainteresowania Trójmiastem wśród Włochów, Szwedów, Belgów i Duńczyków. Turyści odwiedzający punkty GOT poza noclegami i zabytkami, najczęściej pytali o jarmark dominikański, koncert Jarre'a, rejsy po Bałtyku oraz czystość plaż.

Najważniejszą imprezą tegorocznych wakacji był oczywiście Jarmark św. Dominika, rekordowy pod każdym względem. Trwał trzy tygodnie, odwiedziło go prawie 5 milionów gości, a program artystyczny miał aż 1494 godziny. Niestety, nie udało się pobić rekordu pod względem liczby dzieci i młodzieży, którym udało się wyjechać na wypoczynek zorganizowany. Dzięki dofinansowaniu z Urzędu Miasta Gdańska, na obozy wyjechali uczniowie z 28 szkół, czyli dokładnie tyle samo co w roku ubiegłym. - Na podstawie tego, ile dzieci trafiło do nas na półkolonie (ponad 200 osób), widzę wyraźnie, że w tym roku w domach pozostało znacznie więcej dzieci niż w roku ubiegłym - mówi Beata Kwaśniewska z Pałacu Młodzieży w Gdańsku. Przed nami ostatni wakacyjny weekend. Obchody sierpniowe i największa impreza tych uroczystości - koncert Jarre'a.

Nic nie kojarzy się z latem tak bardzo jak morze. Wypoczynek na trójmiejskich plażach z roku na rok staje się coraz bardziej popularny. Potwierdzają to zarówno frekwencja na imprezach organizowanych przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, jak i pracownicy WOPR. W turniejach piłki nożnej i siatkówki plażowej, imprezach żeglarskich i połowie bursztynu organizowanych przez MOSiR na gdańskich kąpieliskach wzięło udział ponad 1000 osób. - W upalne dni na największych gdańskich plażach odnotowywaliśmy frekwencję przekraczającą 30 tys. ludzi dziennie. Z roku na rok na naszych plażach jest coraz gęściej - ocenia Roman Chmielowski, kierownik Biura WOPR, województwa pomorskiego.

- Sądzę, że wynika to z nie najlepszej sytuacji ekonomicznej Polaków, których nie stać na zagraniczne wyjazdy. A i zagranicznych turystów odwiedzających trójmiejskie plaże jest coraz więcej. Tego lata ratownicy WOPR musieli interweniować przeszło 1000 razy, najczęściej na plażach w Sopocie. O bezpieczeństwo kąpiących dba ponad 100 ratowników, codziennie patrolujących ponad 3 tys. metrów strzeżonych plaż. Niestety, nie obeszło się bez wypadków śmiertelnych. 6 osób utonęło. Nie najlepiej tegoroczne lato ocenia policja. Na drogach naszego regionu też biliśmy rekordy. Niestety, te najbardziej tragiczne.

- Od początku lipca do 22 sierpnia wydarzyło się 566 wypadków. 46 osób zginęło, a 804 zostały ranne - mówi nadkom. Janusz Staniszewski, z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku. - Podczas wakacyjnych dni kolejny raz policja zatrzymała rekordową liczbę pijanych kierujących - 1924. I pomimo wysokich kar, stałych komunikatów w mediach i naszej kontroli, cały czas pijani kierowcy stanowią poważne zagrożenie na naszych drogach. Podczas jednego z ostatnich weekendów - opowiada nadkom. Staniszewski - kierowca, który miał 1,5 promila alkoholu, spowodował wypadek drogowy. W golfie, który prowadził, poza nim było jeszcze siedem osób, w tym dwójka małych dzieci. Pasażer golfa zginął.

Policja przypomina kierowcom, że ostatni wakacyjny weekend to zawsze trudny czas na drogach. W związku z koncertem Jarre'a przejazd przez miasto będzie jeszcze bardziej utrudniony. - Spodziewamy się ogromnych korków - mówi nadkom. Staniszewski. - Tego lata centrum Gdańska przeżyło już całkowity paraliż. 15 sierpnia kiedy całkowicie zamknięto Błędnik, a jednocześnie odbywał się maraton ,Solidarności". Smutny obraz wakacji wyłania się też ze słów Mariusza Dewo, kierownika schroniska dla zwierząt w Gdańsku. Jeszcze dwa miesiące temu pracownicy nowiutkiego schroniska mogli się cieszyć z niewielkiej liczby swoich podopiecznych. Teraz jest pełne. - Latem mamy do czynienia z ogromnym wzrostem porzuceń psów przez ich właścicieli. Jednocześnie mniej jest osób chętnych do adoptowania zwierząt - mówi Mariusz Dewo. - W tej chwili mamy u nas prawie 350 psów i 100 kotów.

W wakacyjnych planach swoich właścicieli nie mieszczą się ani małe, ani duże zwierzaki. Nie ma też zasady, czy wyrzucane są szczeniaki, czy dorosłe zwierzęta. Swoich podopiecznych właściciele przywiązują do drzew czy płotów, albo wypuszczają przy drogach z samochodu. Podczas tegorocznych wakacji 5 psów zostało przywiązanych do płotu schroniska. - Mnie osobiście najbardziej zasmucił jeden przypadek porzucenia - mówi kierownik schroniska. - Niedaleko sklepu na Stogach mieszkańcy zauważyli przywiązanego psa. Przez dwa dni go dokarmiali myśląc, że jego właściciel wróci. W końcu zadzwonili do nas. Pies miał przywiązaną do obroży karteczkę: "Weźcie mnie. Mam na imię Kapsel". Teraz Kapsel, podobny do owczarka kundelek, czeka u nas na lepszego pana.

Magda Bukowska-Popek

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)