Turysta wypadł z "pociągu śmierci". Chciał zrobić sobie selfie
We wtorek w Tajlandii doszło do tragicznego zdarzenia. 45-letni turysta z Nowej Zelandii chciał wykonać widowiskowe selfie, ale prawdopodobnie poślizgnął się na schodach i wypadł z Kolei Birmańskiej. Mężczyzna zginął na miejscu zdarzenia.
28.12.2022 11:39
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Jak podaje "The Nation" we wtorek ok. godziny 11:50 (czasu lokalnego - przyp. red.) posterunek policji w Sai Yok District w zachodniej Tajlandii otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu, do którego doszło w Krasae Cave, na trasie Kolei Birmańskiej. Według relacji świadków 45-letni Patrick Ward, turysta z Nowej Zelandii otworzył drzwi pociągu, ponieważ próbował wykonać sobie widowiskowe zdjęcie. Ward prawdopodobnie poślizgnął się i wypadł z Kolei Śmierci.
Zdarzenie zarejestrował na wideo inny turysta, który podróżował tym samym pociągiem i nagrywał krajobraz za oknem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akcja ratunkowa służb, ze względu na warunki i teren, była utrudniona. Ratownicy musieli opuścić się na linach, by dotrzeć do poszkodowanego. Mimo kilkudziesięciominutowej reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować.
Szef policji w Sai Yok poinformował, że skontaktowano się z ambasadą Nowej Zelandii w Bangkoku, by zajęła się formalnościami związanymi z transportem i pogrzebem zmarłego.
"Kolej śmierci"
"Kolej śmierci" została wybudowana z inicjatywy Japonii, łączy ona Bangkok w Tajlandii i Rangun w Birmie. Połączenie miało umożliwić transport wojsk i broni podczas II wojny światowej. W trakcie jej budowy zginęło ok. 100 tys. osób - m.in. jeńców wojennych i cywilów.