Turysta przeżył nie pod gruzami, lecz w wiosce
Niemiecki turysta, którego - według
pierwotnych relacji - wydobyto spod gruzów w 114 godzin po
trzęsieniu ziemi w Syczuanie, w istocie ocalał podczas wstrząsów w
oddalonej nieco od epicentrum wiosce - wyjaśniła agencja Xinhua,
korygując swe poprzednie doniesienie.
17.05.2008 | aktual.: 17.05.2008 20:41
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/chiny-po-trzesieniu-ziemi-6038684173644417g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/chiny-po-trzesieniu-ziemi-6038684173644417g )
Chiny po trzęsieni ziemi
62-letni Bogdan Brakus, alpinista, był w podróży ze swym tłumaczem i kierowcą, a poniedziałkowe trzęsienie ziemi zastało go w odciętej od świata wiosce, gdzie po 5 dniach odnaleźli go w dobrym zdrowiu chińscy żołnierze.
Jestem całkiem zdrów i nie mam żadnych problemów - powiedział rzekomo uratowany cudem alpinista.
Jednocześnie z Chin nadeszła wiadomość o pierwszym sukcesie zagranicznej ekipy ratowniczej przybyłej na miejsce trzęsienia ziemi w prowincji Syczuan (południowo-zachodnie Chiny). Jak podało chińskie MSZ, rosyjscy ratownicy w sobotę wydobyli spod gruzów osobę, która przeżyła w zawalonym domu 5 dni. Brak na razie innych szczegółów.
Chińscy ratownicy dokopali się też do dalszych pięciu osób, które przeżyły w zawalonych budynkach. W Beichuanie w 119 godzin od katastrofy wydobyto m.in. z rumowiska betonowych bloków dwóch mężczyzn w wieku 52 i 69 lat.
W Yngxiu po 10 godzinach nadludzkich wysiłków strażaków i ratowników udało się uwolnić spod gruzów 10-letnią dziewczynkę. Powodzeniem zakończyła się również w tym mieście akcja ratowania młodego mężczyzny, który przebywał "pochowany" za życia pod gruzami przez 124 godziny.
Jednak szanse na dotarcie do innych osób, które przeżyły trzęsienie ziemi są coraz bardziej nikłe - twierdzą eksperci. Według Yuhiro Yabe, rzecznika japońskiej Agencji Współpracy Międzynarodowej, która wysłała swych ratowników w rejon trzęsienia ziemi w Syczuanie, w ciągu pierwszych 72 godzin po trzęsieniu istnieją największe szanse na ratowanie ofiar. Po upływie 5 dni "prawdopodobieństwo jest już minimalne" - mówi rzecznik.
Dotychczas podawana przez Xiunhua liczba śmiertelnych ofiar katastrofy dochodzi do 29.000, a jakieś 10.600 osób nadal jest pod gruzami budynków lub przysypanych, pod ziemią.
Łączna liczba zabitych może - według chińskich władz - dojść do 50.000 osób.