Turyści zablokowali drogę do Morskiego Oka
Turyści jadący do Morskiego Oka zablokowali drogę do przejścia granicznego na Łysej Polanie w Tatrach. Straż Graniczna prosi osoby wybierające się na Słowację, aby kierowały się samochodami do przejścia w Jurgowie w rejonie Białki Tatrzańskiej.
12.08.2006 | aktual.: 12.08.2006 12:20
Utworzył się już korek liczący pięć kilometrów długości. Osoby, które wybierały się do Morskiego Oka, praktycznie nie mają już w szans na dotarcie tam. Osoby, które wybierają się na Słowację, by uniknąć kilkugodzinnego stania w korku, powinny kierować się do przejścia granicznego w Jurgowie, w rejonie Białki Tatrzańskiej - mówi rzecznik komendanta Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu.
Problem z zakorkowaną drogą do Morskiego Oka i Łysej Polany pojawia się w związku z rosnącą liczbą turystów przyjeżdżających pod Tatry. Na długim odcinku ta sama droga prowadzi do polsko-słowackiego przejścia granicznego Łysa Polana i na parking przed Morskim Okiem.
W szczycie natężenia ruchu parking na Palenicy Białczańskiej, gdzie turyści wyruszający do Morskiego Oka muszą pozostawić samochody, szybko zapełnia się. Wówczas następni chętni muszą czekać na drodze na wolne miejsce do parkowania. Kiedy jest ich zbyt wielu, korek aut ciągnie się aż do skrzyżowania z drogą prowadzącą do przejścia granicznego na Łysej Polanie i blokuje ją - niekiedy na odcinku wielu kilometrów.