Trwa ładowanie...

Turniej Czterech Skoczni. Prasa o zamieszaniu z Polakami w Oberstdorfie: Przyjechali na zawody jednym mikrobusem?

Niemieckie dzienniki poświęcają dużo miejsca zamieszaniu wokół polskich skoczków podczas Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie.

Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch w OberstdorfieTurniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch w OberstdorfieŹródło: PAP, fot: PAP, EPA, LUKAS BARTH-TUTTAS
d3w80wc
d3w80wc

Niemiecka prasa poświęca dużo miejsca zamieszaniu wokół polskich skoczków podczas Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. Mowa jest o dyplomatycznej interwencji i o zaniedbaniach. Czy Polacy przyjechali na zawody jednym mikrobusem?

"Polacy, wykluczeni właściwie z inauguracji skoków, zostali jednak podczas nocnej akcji dopuszczeni (do turnieju). Ich przypadek związany z koronawirusem doprowadził do sporego bajzlu" – czytamy w dzienniku "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Autor przypomina, że wykluczenie polskiej ekipy było następstwem pozytywnego wyniku testu na Covid-19 u jednego z polskich zawodników, Klemensa Murańki. "Polacy jednak nie odpuścili" - zaznaczył Ralf Weitbredt. Jak tłumaczy, zmiana decyzji nastąpiła po kolejnej serii testów, które wypadły negatywnie.

Szczepionka na COVID. Powstanie fundusz na wypadek powikłań poszczepiennych

Test Murańki był najwidoczniej nieprawidłowy. "FAZ" cytuje sekretarza generalnego turnieju w Oberstdorfie Floriana Sterna, że wynik drugiego testu różnił się od testu pierwszego. "Dlatego postanowiliśmy w uzgodnieniu z urzędem zdrowia przeprowadzić trzeci test, który wypadł negatywnie" - powiedział Stern. Decyzja o przywróceniu polskiej ekipy była "decyzją na korzyść sportu, najuczciwszą z możliwych" - dodał dyrektor skoków w FIS, Sandro Pertile.

d3w80wc

Turniej Czterech Skoczni. Zagadkowa sprawa

Zdaniem "FAZ" sprawa jest "zagadkowa". Z informacji podanych przez Sterna wynika, że pierwsza próbka pobrana od Murańki była kilkakrotnie sprawdzana, zawsze z "definitywnie pozytywnym wynikiem".

"Polacy mogą odetchnąć, ale krytyka pod ich adresem nie była całkowicie bezzasadna" - zaznacza "FAZ". "Podczas gdy inne narody, w tym Niemcy, przestrzegają pedantycznie zasad higieny, Polacy są winni zaniedbań. Przyjechali w niedzielę do Oberstdorfu wszyscy w jednym mikrobusie" - pisze autor. Do tego faktu odniósł się też Pertile - "Dziesięć godzin w jednym mikrobusie - nie wiadomo, co mogło się zdarzyć".

Turniej Czterech Skoczni. Salomonowa decyzja

"Jeden wynik testu na COVID-19 pozytywny, dwa negatywne. Z godnym uwagi zaangażowaniem i salomonowymi decyzjami organizatorzy turnieju przywrócili do zawodów w klasyfikacji generalnej cały zespół Polaków" - pisze Volker Kreisl w "Sueddeutsche Zeitung".

Autor nazywa decyzję w sprawie ekipy polskiej "prawdziwą premierą". "Po raz pierwszy doszło do wykluczenia całej drużyny, a następnie do jej przywrócenia do zawodów. W tym celu unieważniono obowiązującą kwalifikację, co jeszcze nigdy się nie wydarzyło" -  tłumaczy Kreisl.

d3w80wc

Dziennikarz opisuje perturbacje z testami polskich skoczków. Podkreśla, że trzecia seria testów wypadła negatywnie u wszystkich siedmiu Polaków, co skłoniło organizatorów do realizacji planu B, czyli "akcji ratunkowej". Polska ekipa przeprowadziła "ekskluzywny trening" na skoczni, a potem kwalifikacje i dwie rundy skoków, bez dwuosobowych pojedynków, jak w Pucharze Świata.

Turniej Czterech Skoczni. Kampania przeciwko wykluczeniu

"Sueddeutsche Zeitung" zwraca uwagę, że media i działacze sportowi w Polsce agitowali przeciwko wykluczeniu. Organizatorzy dostali z polskiego konsulatu generalnego w Monachium oficjalne zapytanie. Jak ujawnił Pertile, konsulat prosił jedynie o informacje, jednak "za każdym niewinnym pytaniem kryje się jakiś zamiar".

Nasuwa się pytanie, czy decyzja (o udziale Polaków) miała także polityczno-sportowe czy wręcz komercyjne podłoże - zastanawia się Kreisl. Stern mówi o "nadzwyczajnym przypadku". "Oczywiście nie chcemy testować sportowców tak długo, aż wynik wypadnie negatywnie. Jednak w tym przypadku z powodu jednego testu ucierpiałoby 14-15 osób" - dodał Stern.

d3w80wc

Trener ekipy niemieckiej Stefan Horngacher przyjął z zadowoleniem decyzję organizatorów. "Polacy są jedną z najsilniejszych ekip, skakać powinni najlepsi" - powiedział. Zdaniem Pertile "w sporcie powinni wygrywać najlepsi".

To prawda, pisze Kreisl, że Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła należą do grona faworytów. W związku z tym nasuwa się jednak pytanie, czy organizatorzy działaliby z taką samą determinacją, gdyby chodziło o ekipę Estonii? - pyta na zakończenie Kreisl w "Sueddeutsche Zeitung".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3w80wc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3w80wc
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj