Turcja: jeden zatrzymany po ataku w Stambule
• We wtorkowym zamachu w Stambule zginęło 10 osób, zaś 15 zostało rannych
• Większość ofiar to niemieccy turyści
• Zamachu dokonał urodzony poza Turcją członek Państwa Islamskiego
• Trwa "drobiazgowe śledztwo prowadzone z wielką uwagą"
• Nic nie wskazuje, by zamach był wymierzony w Niemców
13.01.2016 | aktual.: 13.01.2016 13:43
Turecki minister spraw wewnętrznych Efkan Ala poinformował o aresztowaniu jednego podejrzanego o związek z zamachem samobójczym w Stambule. Szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere ocenił, że nic nie wskazuje, by zamach był wymierzony w Niemców.
We wtorkowym zamachu w historycznej dzielnicy tureckiej metropolii Sultanahmet zginęło 10 osób; wśród nich było co najmniej ośmiu niemieckich turystów. W ataku rannych zostało także 15 osób.
Ala, który rozmawiał w Stambule ze swoim niemieckim kolegą, powiedział dziennikarzom, że po ataku zatrzymano we wtorek wieczorem jedną osobę. - Trwa drobiazgowe śledztwo prowadzone z wielką uwagą - dodał turecki minister. Nie przedstawił żadnych dodatkowych szczegółów.
Według tureckich mediów policja przeprowadziła rewizję w domu w zamożnej części Stambułu, gdzie zatrzymana została kobieta podejrzewana o powiązania z Państwem Islamskim (IS).
Ala sprecyzował, że w szpitalach pozostaje 11 rannych - dziewięciu Niemców, Norweg i obywatel Peru. Stan dwóch Niemców lekarze oceniają jako ciężki.
Natomiast de Maiziere oświadczył, że "żaden z elementów dochodzenia" nie sugeruje, by Niemcy byli w sposób celowy obrani na cel zamachu we wtorek. Jak dodał, "nie widzi żadnego powodu, by przerwać podróże do Turcji lub zrezygnować z nich", o ile ich celem nie są strefy konfliktu.
Turecki minister, który zobowiązał się do przekazania Niemcom ustaleń śledztwa, zaapelował do społeczności międzynarodowej o wzmocnienie współpracy antyterrorystycznej.
Tureckie władze zidentyfikowały zamachowca ze Stambułu jako Syryjczyka urodzonego w 1988 roku. Niedawno przyjechał on do Turcji i nie znajdował się na liście potencjalnych zamachowców.
Także w środę turecka policja zatrzymała 13 domniemanych bojowników IS, w tym trzech Rosjan w Antalyi podejrzanych o związki z organizacją.
Według agencji Anatolia policja antyterrorystyczna przeprowadziła operacje skutkujące zatrzymaniem w środę. Podejrzani mieli utrzymywać kontakty z bojownikami IS w strefach konfliktu i dostarczać dżihadystom logistyczne wsparcie.
Rosyjska policja poinformowała, że kilka tysięcy Rosjan jest podejrzewanych o wyjazd do Syrii w celu przyłączenia się do IS.
Atak w Stambule
We wtorek w historycznej dzielnicy Stambułu Sultanahmet, w pobliżu takich atrakcji turystycznych jak Hagia Sophia i Błękitny Meczet, doszło do zamachu samobójczego. Zginęło 10 osób, w większości niemieckich turystów. 15 osób zostało rannych.
Premier Turcji Ahmet Davutoglu powiedział, że zamachu dokonał urodzony w innym kraju członek Państwa Islamskiego.
Minister spraw wewnętrznych Niemiec Thomas de Maiziere uda się dziś do Stambułu. Spotka się tam z szefem tureckiego MSW, by dowiedzieć się jak najwięcej o okolicznościach zamachu.
W związku z zamachem, niemiecki rządu zebrał się we wtorek wieczorem na nadzwyczajnym posiedzeniu. Kanclerz Angela Merkel przekazała rodzinom zabitych i rannych wyrazy współczucia. Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier powiedział, że to najpoważniejsze uderzenie terroru w Niemcy od wielu lat. Zapewnił, że razem z partnerami na całym świecie jego kraj będzie nadal przeciwstawiał się terrorowi. - Niemcy nie dadzą się zastraszyć - powiedział Frank-Walter Steinmeier.