Turcja/Davutoglu: wybory dowiodły, że AKP to "kręgosłup kraju"
Wybory "dowiodły ponownie, że AKP to kręgosłup tego kraju" i jest oczywistym zwycięzcą - powiedział w niedziele wieczorem premier Turcji Ahmet Davutoglu. Rządzącą Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) zwyciężyła w niedzielnych wyborach parlamentarnych,
Davutoglu, który zgodnie z tradycją przemawiał do zwolenników AKP z balkonu głównej kwatery tej partii w Ankarze obiecał podjąć wszelkie konieczne kroki, by zapobiec destabilizacji sytuacji politycznej w kraju.
AKP po raz pierwszy od 13 lat utraciła jednak większość absolutną i nie będzie mogła rządzić samodzielnie. Sformowanie stabilnej koalicji może być bardzo trudne - komentuje ośrodek Stratfor.
Według państwowej telewizji TRT, AKP otrzymała 41 proc. głosów, co oznacza, że dostanie 259 mandatów i utraci większość absolutną, wynoszącą 276 mandatów w 550-miejscowym parlamencie.
Na drugim miejscu, z wynikiem ok. 25 proc. (co przełoży się na 131 miejsc w parlamencie), znalazła się Partia Ludowo-Republikańska (CHP), zrzeszająca świeckich wyborców o przekonaniach socjaldemokratycznych. Trzecia jest ultraprawicowa Nacjonalistyczna Partia Działania (MHP) z ok. 16,5 proc. głosów (82 miejsca).
Devlet Bahceli lider MHP powiedział w niedzielę późnym wieczorem, że jeśli AKP ta nie zdoła utworzyć koalicji z dwiema opozycyjnymi partiami, to Turcję czekają przedterminowe wybory. "To początek końca AKP" - dodał.
Wejście w koalicję z AKP wykluczyła już jednak prokurdyjska, opozycyjna Ludowa Partia Demokratyczna (HDP). Według najnowszych wyników zdobyła ona 12,5 proc. głosów, przekraczając 10-procentowy próg wyborczy i do parlamentu wprowadzi 78 deputowanych.
"Odnieśliśmy wielkie zwycięstwo (...) Wygrali ci, którzy pragną wolności, demokracji i pokoju, przegrali ci, którzy chcieli rządów autorytarnych, którzy są aroganccy i uważają się za jedynych panów Turcji" - powiedział w niedzielę wieczorem jeden z przywódców HDP Selahattin Demitras, odnosząc się do AKP oraz wspierającego swą macierzystą partię prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.
Stał on do ubiegłego roku na czele AKP. Erdogan miał nadzieję, że AKP uzyska większości 2/3 w parlamencie (367 mandatów), co pozwoliłoby jej samodzielnie, w ramach reformy konstytucyjnej, wprowadzić w kraju system rządów prezydenckich. (PAP)
fit/