Tu citroena można kupić za 250 zł
Auta bywają bez kluczyków, uszkodzone, mocno
skorodowane. Tylko część można od razu uruchomić. Nie odstrasza to
jednak nabywców, którzy przychodzą na aukcje używanych samochodów -
informuje "Głos Szczeciński".
28.03.2006 | aktual.: 28.03.2006 07:03
W poniedziałek w szczecińskim Polmozbycie, gdzie pojazdy do przetargu wystawiała Izba Celna, przybyło kilkudziesięciu chętnych. Emocji nie brakowało, gdyż ceny wywoławcze większości aut nie były wysokie.
Na takich aukcjach można spotkać nie tylko miłośników motoryzacji. Wśród licytujących pojawiają się handlarze używanymi częściami, właściciele firm złomowych i wszyscy, którzy szukają okazji.
Przetargi są organizowane raz w miesiącu, a na brak chętnych nigdy nie narzekamy. Przebicia cen bywają różne. Nieraz się zdarza, że licytujący dostaje brawa za doprowadzenie ceny do poziomu wolnorynkowego. Wczoraj co prawda nie było braw, ale przebicia cen również przyprawiały o zawrót głowy - mówi manager zajmujący się przetargami w Polozbycie Marek Grzelak.
Tak było w przypadku volkswagena passata z silnikiem Diesla, rocznik 1994. Na starcie miał cenę ok. 5 tys. zł. Auto licytowało trzech klientów. Ostatecznie po zaciętym boju zwycięzca zapłacił ok. 9 tys. zł.
Za ciężarowego mercedesa z 1984 r. trzeba było zapłacić 11,5 tys. zł (cena wywoławcza 8,6 tys. zł).
Najtańszymi sprzedanymi autami okazały się citroen ax 11 (rocznik 1991) za 250 zł i ford escort xr 3 z 1986 roku (na liczniku 14 903 km) po cenie wywoławczej 285 zł.
Równie tanie okazały się dwa złomowane auta: ford fiesta 1,3 - 402 zł oraz volkswagen transporter - 637 zł - wylicza "Głos Szczeciński". (PAP)