Tu będzie jeszcze bardziej niebezpieczne
Zamknięcie Dworca Fabrycznego spowoduje, że w Łodzi i okolicach przejazdy kolejowe staną się jeszcze bardziej niebezpieczne niż obecnie. Kierowcy będą musieli bardzo uważać, aby nie zderzyć się z lokomotywą. Ze statystyk wynika, że w 98% przypadków winnymi takich zdarzeń są właśnie kierowcy, którzy w zderzeniu z pociągiem nie mają żadnych szans.
10.10.2011 | aktual.: 10.10.2011 11:24
- Tam, gdzie pociągi mkną z prędkością 160 km/godz., muszą być szlabany - mówi Paweł Dziwisz, dyrektor projektu modernizacji łódzkiego węzła kolejowego PKP PLK. - Postaramy się o to, żeby na pozostałych przejazdach były światła ostrzegawcze. Na najbardziej niebezpiecznym przejeździe kolejowym na ul. Śląskiej w Łodzi zostaną ustawione szlabany, które będą sterowane automatycznie. Ma się tak stać do grudnia.
Na YouTube można obejrzeć kilkadziesiąt filmików, które obrazują kierowców, wjeżdżających na przejazd tuż przed pociągiem. Ostatni wypadek na ul. Śląskiej wydarzył się rok temu. Pociąg uderzył w renault megane z pięcioma osobami w środku. Na szczęście obyło się bez ofiar, ponieważ maszynista zwolnił prędkość pociągu poniżej 20 km/godz.
W czerwcu policja zorganizowała obławę na kierowców, ignorujących znak stop na Śląskiej. Przez 6 godzin wlepiono kierowcom pięć mandatów. Było też jedno pouczenie.
Kolejarze twierdzą, że kierowcy rzadko zatrzymują się przed niestrzeżonymi przejazdami. Być może dlatego, że za zlekceważenie znaku stop przed torami grozi tylko 100 zł mandatu i jeden punkt karny.
W Łodzi jest aż 49 miejsc, gdzie tory kolejowe przecinają drogi. Najwięcej, bo aż 20, to przejazdy kategorii D, gdzie nie ma ani szlabanów, ani sygnalizacji świetlnej. Są tylko krzyże św. Andrzeja i znaki stop.
Oprócz przejazdu na Śląskiej, grozą wieje na ul. Okulickiego. To przejazd na trasie tranzytu ciężarówek z Cieszyna do Gdańska. Cztery lata temu z pociągiem zderzyła się tam ciężarówka, wioząca makaron. Mieszkańcy przez dwa dni zbierali towar, a później miesiącami jedli spaghetti. W wypadku zniszczona została sygnalizacja świetlna, której dotąd nie naprawiono. Łódzki Zakład Linii Kolejowych zapewnił, że naprawa odbędzie się dopiero w przyszłym roku.
- Przy ul. Okulickiego ma być sygnalizacja świetlna i półrogatki, zamykające prawy pas ruchu - powiedział Marek Olkiewicz, dyrektor ZLK w Łodzi.
Równie niebezpieczne są przejazdy przy ul. Płockiej i Spartańskiej. O szlabany od lat walczą mieszkańcy osiedla Lublinek - Pienista. Bez skutku. Za bardzo groźne uchodzą przejazdy na ul. Edwarda i Polskich Kolei Państwowych. Pod Łodzią niebezpiecznie jest zwłaszcza na przejeździe w Jedliczu Łódzkim, gdzie w marcu zginęły cztery osoby. Z kolei 16 września na przejeździe w Ozorkowie zginęła 29-letnia kobieta, a jej półtoraroczna córka trafiła do szpitala. W ubiegłym roku było osiem wypadków na przejazdach w Łódzkiem, w których śmierć poniosły cztery osoby.