Trzynastka nie należy się posłom
W październiku ujawniliśmy, że tysiąc polityków i najwyższych urzędników bierze trzynaste pensje. Jest szansa, by to skończyć.
17.12.2003 | aktual.: 17.12.2003 08:20
Nasza akcja wymierzona w dodatkowe pensje polityków jest o krok od ostatecznego zwycięstwa. Wczoraj Platforma Obywatelska zgłosiła w Sejmie poprawkę do budżetu na 2004 rok likwidującą "trzynastki" wypłacane parlamentarzystom i państwowym dygnitarzom. W piątek zagłosują nad nią wszyscy posłowie. Dokładnie sprawdzimy, kto i jak głosował w tej sprawie.
Już w październiku, na długo przed debatą budżetową, wołaliśmy: "Politycy oddajcie 13. pensję!". Wtedy to odkryliśmy, że najwyżsi państwowi notable oraz posłowie i senatorzy mają dostać ekstra wypłaty. Przez cały tydzień, dzień w dzień, przekonywaliśmy by z nich zrezygnowali. Apelowaliśmy, że skoro budżetowe cięcia mają dotknąć milionów Polaków, to politycy również powinni zacisnąć pasa.
Niestety, "trzynastek" za 2003 rok nie można było już cofnąć - były już zapisane w ustawie budżetowej przyjętej w 2002 r. Dlatego namawialiśmy więc posłów, senatorów i ministrów, żeby przeznaczyli swoje trzynaste pensje na cele charytatywne. Dwudziestu polityków odpowiedziało nam "tak". Ale równie liczna była jednak lista odmawiających. To był pierwszy krok. Żeby ostatecznie skończyć z trzynastkami dla władzy, domagaliśmy się wykreślenia ich z planu wydatków państwowych na 2004 rok.
Wczoraj taką właśnie poprawkę zgłosiła do projektu budżetu Platforma Obywatelska. Decyzja o tym, czy zająć się sprawą nagłośnioną przez "Fakt" ważyła się w Platformie do ostatniego momentu. Jeszcze w poniedziałek politycy PO mówili nam, że likwidacji "trzynastek" nie da się załatwić przy okazji uchwalania budżetu. Obiecywali, że sprawą zajmą się w przyszłym roku - przy okazji uchwalania planu oszczędnościowego wicepremiera Hausnera.
Wczoraj jednak postanowili działać. O 12.30 zwołali konferencję, na której Jan Rokita oświadczył, że popiera pomysł "Faktu". Chwilę potem poprawka została oficjalnie zgłoszona z trybuny sejmowej przez posła Rafała Zagórnego.
- Wściekają się na nas koledzy z różnych klubów. Nie ukrywam, że nawet niektórzy z naszych posłów nie są zadowoleni. Ciężko podnosi się rękę za oddaniem pieniędzy, które już się ma - wyznał nam na sejmowym korytarzu Jan Rokita, przewodniczący klubu PO.
Pieniądze zaoszczędzone na "trzynastkach" (ok. 10 mln zł) mają zmniejszyć deficyt budżetowy. Jeśli w najbliższy piątek poprawkę Platformy przegłosuje cały Sejm, blisko 1000 państwowych notabli - od prezydenta i premiera po wojewodów i wicewojewodów - odczuje kryzys finansów publicznych we własnym portfelu.
Dokładnie sprawdzimy, kto w piątek zagłosuje przeciw zniesieniu trzynastek.
Jerzy Kubrak, Anna Wojciechowska