Trzymali dziecko jako zastaw długu, grozi im 10 lat
Od roku do dziesięciu lat więzienia grozi małżeństwu, które na początku tego roku groźbami próbowało zmusić mieszkankę podkrakowskiej miejscowości do zwrotu fikcyjnego długu. Jako zastaw, para przetrzymywała przez dwa dni 8-letniego syna kobiety.
25.06.2008 | aktual.: 25.06.2008 15:48
Jak ustaliła prokuratura podejrzani nękali wdowę z dwójką dzieci, bo chcieli zwrotu długu, jaki rzekomo zaciągnął jej mąż. Początkowo miało to być 100 tys. zł, potem kwota wzrosła do 250 tys. zł. Kobieta nie wiedziała o długu, nie znała jego wysokości, wiedziała jedynie, że jej zmarły mąż miał jakieś zobowiązania.
Kobieta zdecydowała się zwrócić pieniądze, chciała nawet sprzedać działkę, jaka została jej po mężu, jednak postępowanie spadkowe w sądzie jeszcze trwało. Kiedy rzekomi wierzyciele zażądali natychmiastowej spłaty, domagając się chłopca jako zastaw, sama zawiozła do nich dziecko mówiąc mu, że jedzie do wujka i cioci na ferie.
Pokrzywdzona znała oboje podejrzanych. Jej mąż miał poznać Mariusza B. podczas pobytu w zakładzie karnym za jazdę po pijanemu.
Kiedy kobieta nie mogła skontaktować się telefonicznie z dzieckiem zawiadomiła policję. Chłopiec przebywał w dobrych warunkach w gospodarstwie agroturystycznym pod Krakowem z członkiem rodziny podejrzanych.
Ani mężczyzna, ani kobieta nie przyznają się do stawianych zarzutów - powiedziała rzeczniczka krakowskiej Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska. Dodała, że akt oskarżenia w tej sprawie został już przekazany do sądu.
Magdalena B. pozostaje pod dozorem policji, jej mąż przebywa w areszcie.