Trzygodzinna bitwa GROM-u z talibami. Zabili 20 bojowników
Żołnierze GROM-u stoczyli trzygodzinną bitwę z czterokrotnie liczniejszymi siłami talibów w prowincji Ghazni w Afganistanie. Zabili 20 napastników, a 14 ranili. Lekko ranni zostali dwaj Polacy - pisze dziennik "Polska The Times".
Starcie miało miejsce 26 lipca, ale opinia publiczna dowiedziała się o nim dopiero w ostatni weekend - poinformowała o nim stacja TVN24 powołując się na źródła zbliżone do wojska. Była to najkrwawsza bitwa polskich żołnierzy w Afganistanie.
Zobacz więcej: Najlepsi z najlepszych. Historia GROM-u - zdjęcia
GROM-owcy zostali zaatakowani, gdy byli na patrolu z udziałem jednostki powietrzno-szturmowej z polskiego kontyngentu w Afganistanie. Talibscy bojownicy okrążyli Polaków, a wymiana ognia trwała trzy godziny. Ostatecznie zginęło 20 napastników, w tym ich dowódca; 14 zostało rannych. Lekkie obrażenia odniosło dwóch polskich komandosów.
"Polska The Times" pisze, że sukcesy bojowe naszych sił specjalnych to efekt świetnego wyszkolenia i wielkiego profesjonalizmu, wielokrotnie podziwianego przez amerykańskich wojskowych.
"GROM potrzebuje Ameryki"
Cytowany przez dziennik gen. Roman Polko wskazuje, że afgańska operacja dowodzona jest przez NATO, a nie same USA, dlatego Amerykanie nie mogą przekazywać wszystkich posiadanych danych wywiadowczych ze względu na na zbyt wiele zaangażowanych stron.
Dlatego zdaniem byłego dowódcy GROM-u misja w Iraku była dla polskich jednostek lepsza, ponieważ była bardziej bezpieczna, a działania pod bezpośrednim dowództwem USA były skuteczniejsze. - Krótko mówiąc, GROM potrzebuje Ameryki, aby skutecznie działać - podkreślił gen. Polko.
Jak zaznacza "Polska The Times", bitwa polskich komandosów potwierdza trend rysujący się w Afganistanie od momentu rozpoczęcia wycofywania z tego kraju oddziałów amerykańskich - w miarę jak coraz większa liczba żołnierzy będzie opuszczać Afganistan, ataki talibów mogą się nasilać. Państwa NATO zapowiedziały wyjście z tego kraju do końca 2014 roku.