PolskaTrzy tysiące tabletek ecstasy na godzinę

Trzy tysiące tabletek ecstasy na godzinę

Trzy tysiące tabletek narkotyku ecstasy na
godzinę była w stanie wyprodukować maszyna, którą zarekwirowali
wrocławscy policjanci z Centralnego Biura Śledczego w gminie
Słupiec (woj. wielkopolskie). Policja szacuje, że maszyna mogła
wyprodukować kilka mln sztuk tego narkotyku. Likwidacja maszyny
to kolejny etap śledztwa toczącego się od 2005 r., a dotyczącego
"narkobiznesu".

07.06.2007 | aktual.: 07.06.2007 12:02

W sumie do tej pory udało się zatrzymać 48 członków tej grupy, z których 39 trafiło do aresztu. Tym razem policjantom w trakcie likwidacji maszyny udało się zatrzymać kolejne dwie osoby: kobietę i mężczyznę.

Jak poinformował Paweł Petrykowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, trwające od 2005 r. śledztwo dotyczy zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się przemytem oraz produkcją i obrotem środków odurzających w postaci tabletek ecstasy, amfetaminy oraz marihuany.

Podczas likwidacji potężnej wytwórni policjanci zarekwirowali ok. 80 matryc do wytwarzania różnego rodzaju "logo" produkowanych narkotyków oraz ponad 83 tys. tabletek ecstasy. Ponadto policjanci przechwycili hurtowe ilości marihuany i amfetaminy.

Według Petrykowskiego tylko w tym roku policjanci wrocławskiego CBŚ w walce z "narkobiznesem" przechwycili ok. 20 kilogramów amfetaminy, ponad 68 tys. szt. tabletek ecstasy, ok. 15 kg marihuany, a także znaczne ilości kokainy, heroiny i haszyszu o łącznej wadze, co najmniej 50 kg. Ponadto w marcu br. zabezpieczyli również niezwykle rzadko spotykany, silnie uzależniający narkotyk tzw. "Pico". Z zabezpieczonej wówczas ilości narkotyku i specjalnego wypełniacza, można było wyprodukować około 1,2 kg, gotowego już do sprzedaży narkotyku.

Od momentu utworzenia CBŚ, dolnośląscy policjanci tego biura, zabezpieczyli w ramach prowadzonych spraw łącznie ok. 310 kg różnego rodzaju narkotyków, zatrzymując jednocześnie wielu przestępców, działających na ogólnopolską i międzynarodową skalę - opowiadał Petrykowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)