Trzy osoby oskarżone o fałszowanie wyborów
Akt oskarżenia w sprawie fałszowania wyborów samorządowych na prezydenta Płocka w listopadzie 2002 roku skierowała do sądu tamtejsza prokuratura rejonowa. Zarzuty przedstawiono trzem osobom, w tym byłemu prezydentowi miasta z SLD-UP Wojciechowi H., który podejrzany jest o nakłanianie do fałszerstwa.
09.09.2005 | aktual.: 09.09.2005 16:35
Płockiej radnej SLD Grażynie O. postawiono zarzut fałszowania wyborczych dokumentów, a Grażyna T., członek obwodowej komisji wyborczej nr 2, odpowiadać będzie za ukrywanie dokumentów - poinformował szef płockiej Prokuratury Rejonowej, Józef Dubleski.
To drugie śledztwo w sprawie tego samego wyborczego fałszerstwa, które zakończyło się aktem oskarżenia. W pierwszym, zarzuty postawiono też trzem osobom: Jackowi K., byłemu płockiemu radnemu SLD, mężowi zaufania w obwodowej komisji wyborczej nr 8 oraz Tomaszowi G. i Janinie M., dwójce członków tej komisji. Proces w tej sprawie trwa od sierpnia ubiegłego roku przed płockim sądem rejonowym. Jacek K. odpowiada za namawianie do popełnienia przestępstwa, a Tomasz G. i Janina M. za sfałszowania kart do głosowania i protokołu wyborczego.
Były prezydent Płocka Wojciech H. nie przyznaje się do zarzucanego mu przestępstwa. Na początku czerwca tego roku, gdy trwało jeszcze śledztwo oświadczył, iż nie wydawał polecenia fałszowania samorządowych wyborów prezydenckich w 2002 roku i w związku z tym czuje się w całej sprawie niewinny. Postawiono mi zarzut wydania czterem osobom polecenia fałszowania wyborów. Ja nie czuję się zupełnie winny, nie uczestniczyłem w tym tak naiwnym i tak prymitywnie przeprowadzanym przedsięwzięciu - mówił wtedy Wojciech H.
Do niedawna Wojciech H. był prezesem spółki Orlen Asfalt, należącej do grupy kapitałowej PKN Orlen - rada nadzorcza nie przedłużyła z nim jednak kontraktu.
Wojciech H. był prezydentem Płocka w ramach koalicji SLD-UP od grudnia 2001 roku. W listopadzie 2002 roku ubiegał się ponownie o to stanowisko, rywalizując w drugiej turze wyborów z kandydatem PiS Mirosławem Milewskim. To właśnie na korzyść Wojciecha H. członkowie obwodowej komisji wyborczej nr 8 dopuścili się próby fałszerstwa.
Jak ustaliło pierwsze śledztwo, fałszowanie dokumentów wyborczych odbywało się w płockiej siedzibie SLD. Wątek ten potwierdziło także drugie śledztwo. Fakt fałszowania głosowania podczas wyborów prezydenta Płocka wykryła w nocy z 10 na 11 listopada 2002 roku Miejska Komisja Wyborcza podczas sprawdzania dokumentów z obwodowej komisji wyborczej nr 8, w tym liczby kart do głosowania wyjętych z urny. W śledztwie ustalono, że w obwodowej komisji sporządzono m.in. dwa protokoły, w których podano różną liczbę kart do głosowania wyjętych z urny. Różnica wynosiła kilkaset głosów oddanych rzekomo na korzyść Wojciecha H.
Protokoły te, a także zapasowe i niewypełnione druki, zostały podpisane przez wszystkich członków komisji in blanco, o co miał wcześniej poprosić ich jeden z oskarżonych - Tomasz G. To on po zakończeniu głosowania zamiast do Miejskiej Komisji Wyborczej zawiózł dokumenty do płockiej siedziby SLD, gdzie - według m.in. oskarżonego Jacka K. - fałszowano karty do głosowania i podpisy na spisach uprawnionych do głosowania. Jacek K. już przed sądem, podczas jednej z rozpraw, oskarżył o fałszowanie dokumentów wyborczych płocką radną SLD Grażynę O.
Ostatecznie Miejska Komisja Wyborcza na podstawie relacji części członków obwodowej komisji i ich zapisków uznała, że faktycznie z urny wyjęto ponad 500, a nie ponad 800 kart do głosowania - różnica 300 głosów decydowała w skali wyników z całego miasta o tym, kto ostatecznie wygra wybory i zostanie prezydentem Płocka. Po skorygowaniu nieprawidłowości okazało się, że wybory wygrał kandydat PiS, który zdobył 208 głosów więcej od swego rywala z SLD-UP.