Trzy ofiary pożaru w Siemianowicach Śląskich
Trzy osoby zginęły w pożarze, jaki wybuchł rano w dwupiętrowej kamienicy w Siemianowicach Śląskich. Strażacy podejrzewają, że przyczyną tragedii było zaprószenie ognia.
13.03.2011 | aktual.: 13.03.2011 14:28
Aneta Gołębiowska z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach powiedziała PAP, że wstępne przypuszczenia strażaków mogły wskazywać na podpalenie jako przyczynę pojawienia się ognia. Dalsze ustalenia wykazały jednak, że prawdopodobnie nastąpiło zaprószenie ognia w mieszkaniu.
- Pożar nie był duży, objął zaledwie jedno pomieszczenie w mieszkaniu na parterze. Charakteryzował się nie tyle ogniem, co dużym zadymieniem - powiedziała Gołębiowska.
Zastrzegła, że ostateczną opinię w sprawie przyczyn tragedii wydadzą biegli z zakresu pożarnictwa i eksperci policyjni.
W pożarze zginęli dwaj mężczyźni i kobieta. Gdy strażacy weszli do zadymionego mieszkania, byli nieprzytomni. Ratownicy wynieśli poszkodowanych na zewnątrz. Próby reanimacji, prowadzone przez ekipę pogotowia ratunkowego, nie dały rezultatu.
Rzeczniczka siemianowickiej policji, st. sierżant Jagoda Tomanek-Olczak, poinformowała, że dokładne przyczyny śmierci ofiar wykaże zlecona już przez prokuratora sekcja zwłok. Niewykluczone, że poszkodowani śmiertelnie zatruli się gazami pożarowymi. Rzeczniczka podkreśliła, że wszystkie okoliczności sprawy wyjaśni prowadzone postępowanie.
Do pożaru doszło przy ulicy Ludwika Waryńskiego. Ogień gasiły trzy jednostki strażackie. Na czas akcji budynek musiało opuścić siedmioro lokatorów; później mogli wrócić do swoich mieszkań. Oprócz lokalu na parterze, inne części kamienicy nie ucierpiały.