Trwa ładowanie...
d28zl87
Policja
07-05-2010 12:56

Trzy alarmy bombowe dla ratowania ojca

W ciągu trzech miesięcy trzykrotnie zadzwonił do sądu z informacją o podłożeniu bomby. Za każdym razem ewakuowano budynki sądów. Mężczyzna próbował w ten sposób pomóc ojcu, którego sprawy miały odbyć się w tych sądach.

d28zl87
d28zl87

Warszawscy policjanci od kilku miesięcy pracowali nad sprawą fałszywych alarmów bombowych, które miały miejsce w budynkach sądów. Funkcjonariusze wpadli na trop prawdopodobnego sprawcy po przeprowadzeniu wielu ustaleń, sprawdzeń i analiz. Wszystko wskazywało na to, że syn próbuje ratować ojca i nie chce dopuścić, by odbyły się jego rozprawy. Telefonował zawsze w dniu kiedy wyznaczona była rozprawa ojca, kilkadziesiąt lub kilkanaście minut przed jej rozpoczęciem.

Policjanci planowali już nawet zasadzkę w kolejnym terminie rozprawy. Mężczyzna tym razem już nie zadzwonił, bo zadzwonić po prostu nie mógł. Dzień wcześniej został zatrzymany. Policjanci zatrzymali go, ale jako zupełnie inną osobę. Jechał samochodem, nie posiadał żadnych dokumentów, istniało podejrzenie, że może znajdować się pod wpływem środków odurzających. W trakcie czynności wyszło na jaw, że dane, które podał i nazwisko, którym podpisał wszystkie protokoły, nie należą do niego.

Mężczyzna przyznał, że jego telefony do sądu z informacją podłożonej bombie, nie miały żartobliwego charakteru. Chciał pomóc ojcu, zależało mu na odroczeniu spraw, twierdził, że w ten sposób chciał ratować ojca. Usłyszał już zarzut popełnienia przestępstwa w czynie ciągłym polegającego na wpływaniu na czynności sądu.

d28zl87
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d28zl87
Więcej tematów