Trzej żołnierze USA zabici w Karbali
W Karbali, świętym mieście szyitów
znajdującym się w polskiej strefie stabilizacyjnej kilkadziesiąt
kilometrów na południe od Bagdadu, doszło w nocy do starcia między siłami koalicji a Irakijczykami. Zginęło co
najmniej trzech żołnierzy USA i dwóch irackich policjantów.
17.10.2003 | aktual.: 17.10.2003 07:27
Wczesnym rankiem do Karbali poleciał śmigłowcem dowódca wielonarodowej dywizji gen. Andrzej Tyszkiewicz - powiedział wysoki oficer ze sztabu dywizji.
Polacy, którzy także stacjonują w Karbali, nie brali udziału w wymianie ognia. W ich szeregach nie ma żadnych strat - zapewniło inne źródło w dowództwie.
W Obozie Babilon znane są dwie wersje wydarzeń. Pierwsza głosi, że Amerykanie zginęli tuż przed północą w zasadzce na rutynowy patrol. Według drugiej wersji, usiłowali oni zatrzymać jednego z lokalnych przywódców, zamieszanych w starcia, do których doszło w Karbali we wtorek. Wtedy wywiązała się strzelanina, w której były ofiary śmiertelne.
W nocy z poniedziałku na wtorek w Karbali doszło do niepokojów na dużą skalę. Szyiccy radykałowie, związani z wojowniczym duchownym Muktadą Sadrem, usiłowali zająć święty meczet w Karbali. Przeciwko nim wystąpili zwolennicy umiarkowanego przywódcy duchowego szyitów - ajatollaha Alego Sistaniego. Obie strony były uzbrojone w kałasznikowy. Zginęły trzy osoby, a kilkadziesiąt odniosło obrażenia.
Karbala w czasie weekendu była celem milionowej pielgrzymki szyitów - związanej z obchodami urodzin Mohammeda Mahdiego, ostatniego z 12 szyickich imamów, który zmarł w IX wieku, ale według wiernych muzułmanów powróci, by rządzić światem. Uroczystości odbywały się dwa tygodnie przed muzułmańskim miesiącem postu, ramadanem, w pełnej emocji atmosferze, podsycanej przez nowe wystąpienia 30-letniego szejka Muktady al-Sadra, który coraz bardziej otwarcie rzuca wyzwanie siłom koalicji i współpracującej z nimi tymczasowej irackiej Radzie Zarządzającej. Wbrew obawom w weekend nie doszło jednak do incydentów.
Sadr cieszy się sporym poparciem młodych, zwłaszcza ubogich szyitów, coraz bardziej rozczarowanych przedłużającymi się kłopotami z odbudową i ożywieniem irackiej gospodarki.