Trzech Polaków zginęło w wypadku śmigłowca w Iraku
Trzej polscy wojskowi zginęli w Iraku w wypadku śmigłowca - poinformował w Diwanii rzecznik dowódcy wielonarodowej dywizji Centrum-Południe ppłk Artur Domański. Rannych zostało sześciu naszych wojskowych, a nie czterech, jak wcześniej podawano. Rzecznik Sztabu Generalnego płk Zbigniew Gnatowski powiedział, że obrażenia jednego z rannych są poważne, stan innych nie budzi obaw.
15.12.2004 | aktual.: 16.12.2004 07:31
Do katastrofy doszło o 12.15 czasu lokalnego (10.15 czasu warszawskiego). Wskutek awarii silnika śmigłowiec Sokół lądował awaryjnie 8 km od Karbali, ok. 100 km na południe od Bagdadu.
Śmigłowiec leciał do Karbali z oddalonej o ok. 110 km Diwanii, stolicy prowincji Kadisija, gdzie od niedawna mieści się dowództwo dywizji Centrum-Południe.
W Warszawie rzecznik Sztabu Generalnego WP płk Zbigniew Gnatowski poinformował, że wszystkie trzy śmiertelne ofiary katastrofy to wojskowi. Wcześniej podawano, że zginęli "dwaj żołnierze i pracownik wojskowego szpitala z Wrocławia".
Jak poinformował rzecznik Sztabu Generalnego WP płk Zbigniew Gnatowski w wypadku zginęli: kpt. Jacek Kostecki z 2. Szpitala Operacji Pokojowych z Wrocławia oraz chor. Paweł Jelonek i mł. chor. Karol Szlązak z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Maz.
Według informacji podanej przez wiceszefa MON Janusza Zamkego, wśród rannych są pielęgniarki.
Przyczyny katastrofy zbada specjalna komisja.
Śmierć trzech polskich wojskowych zwiększyła do 20 łączną liczbę Polaków, którzy zginęli w Iraku od 3 września zeszłego roku, kiedy zaczęła tam służbę wielonarodowa dywizja pod polskim dowództwem.