Trzech Amerykanów zginęło w prowincji Dijala
Trzech amerykańskich żołnierzy
poniosło śmierć w poniedziałek wieczorem w wybuchu podłożonej przy
drodze bomby w irackiej prowincji Dijala - podało
dowództwo sił USA w Bagdadzie.
Oprócz amerykańskich żołnierzy zginął też iracki tłumacz.
W komunikacie armii nie podano gdzie doszło do wybuchu. Położona na północ od irackiej stolicy Dijala - uważana obecnie za główną bazę Al-Kaidy w Iraku - jest obecnie jedną z najbardziej niespokojnych prowincji kraju.
Do śmierci trzech Amerykanów doszło w dzień po samobójczym zamachu w Bagdadzie, w którym zginęło pięciu amerykańskich żołnierzy, a trzech zostało rannych. Iracka policja podała, że żołnierze szli ulicą w dzielnicy Al-Mansur, gdy podszedł do nich terrorysta-samobójca i wysadził w powietrze przypięte do pasa ładunki wybuchowe.