Trzeba poczekać na stanowisko KE ws. Białorusi
Nie należy spodziewać się natychmiastowej
reakcji Komisji Europejskiej na listy od polskiego rządu w sprawie
naruszenia europejskich standardów na Białorusi. KE zajmie
stanowisko w tej sprawie w ścisłej współpracy z Radą i krajami
członkowskimi UE - powiedział rzecznik komisarza ds.
rozwoju i pomocy humanitarnej Louisa Michela, Amadeu Altafaj
Tardio.
W piątek rano szef polskiej dyplomacji Adam Daniel Rotfeld oświadczył, że zamierza poinformować Unię Europejską o naruszaniu europejskich standardów na Białorusi. Powiedział, że wyśle listy do szefa unijnej dyplomacji Javiera Solany, komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych Benity Ferrero-Waldner i ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Jacka Strawa. Wielka Brytania przewodniczy w tym półroczu UE.
Jeszcze nie otrzymaliśmy listów, ale kiedy je otrzymamy, to będą one starannie przestudiowane. Nie będzie natychmiastowej reakcji KE, gdyż chcemy to zrobić w ścisłej współpracy z Radą i państwami członkowskimi Unii, wliczając w to oczywiście polskie władze - poinformował Tardio.
Elwira Wielańczyk