PolskaTrzeba płacić, by zarobić?

Trzeba płacić, by zarobić?

"Gazeta Poznańska" pisze, że bezrobotny, który
z ramienia Obywatelskiego Ruchu Obrony Bezrobotnych zechce
zasiadać w komisji wyborczej i na tym zarobić, musi najpierw
wpłacić 20 lub 30 zł. O praktykach nic nie wiedzą w sztabie
wyborczym Ligi Obrony Suwerenności, z listy której startują
kandydaci OROB.

Wcześniej obietnicą zarobienia 450 zł za trzykrotne zasiadanie w komisji wyborczej w wyborach parlamentarnych i prezydenckich kusił sztab wyborczy Ogólnopolskiego Komitetu Obywatelskiego. Tam jednak, by znaleźć się na liście kandydatów na członków obwodowych komisji, trzeba było nie zapłacić, ale przynieść 30 podpisów z poparciem.

Szef sztabu okręgu OKO Piotr Zalewski przyznał w rozmowie z dziennikiem, że nie widzi w tym nic złego. Wstydzić się powinni ci, co wyprodukowali trzy miliony bezrobotnych, a my im tylko stwarzamy szansę zarobienia pieniędzy za trzykrotne zasiadanie w komisji wyborczej - mówi.

Chętnych nie brakowało - czytamy w gazecie. Zgłaszały się nawet całe rodziny. W ten sposób komitet OKO obsadził wszystkie komisje wyborcze w powiecie i samym Poznaniu. Ogólnopolski Ruch Obrony Bezrobotnych też zamierza bezrobotnymi - głównie członkami OROB - obsadzić komisje.

W sztabie wyborczym Ligi Obrony Suwerenności, z listy której startować będą kandydaci OROB, twierdzą, że nic nie wiedzą o konieczności wpłacania pieniędzy w zamian za zasiadanie w komisjach wyborczych.

Pierwsze słyszę - mówi rzecznik KW LOS Andrzej Pawłowski. Nie stosujemy takich praktyk, potępiamy je i wydaje mi się, że są one niezgodne z prawem. Muszę to wyjaśnić - stwierdza rozmówca "Gazety Poznańskiej". (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)