Trzaskowski się wściekł. "Bezczelność PiS‑u nie zna granic"
Warszawscy politycy PiS-u uderzają w Rafała Trzaskowskiego. Twierdzą, że prezydent stolicy za mało łoży na edukację. "Bezczelność polityków PiS-u nie zna granic" - napisał Trzaskowski i przedstawił, jak wygląda sytuacja w Warszawie.
W poniedziałek na konferencji prasowej warszawscy politycy oraz radni PiS skrytykowali politykę stołecznego Ratusza. Zarzucili prezydentowi Rafałowi Trzaskowskiemu zbyt małe wydatki na edukację w mieście.
Poseł PiS Jarosław Krajewski chwalił rząd za "podwojenie subwencji oświatowej" dla Warszawy i ubolewał, że nakłady na edukację w stolicy nie wzrosły dwukrotnie. - To pokazuje, jak PO oszczędza na edukacji, na przyszłości najmłodszych warszawiaków - mówił polityk, który aspiruje do bycia kandydatem PiS-u w wyborach na prezydenta Warszawy w 2024 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzaskowski odpowiada. "Bezczelność PiS nie zna granic"
Konferencja wywołała złość Rafała Trzaskowskiego. Prezydent stolicy stwierdził, że "bezczelność polityków PiS-u nie zna granic".
"Fakt, że partia, która pokarała polską oświatę najpierw minister Zalewską, a teraz wciąż karze ją ministrem Czarnkiem, ma jeszcze czelność w ogóle zabierać w sprawie edukacji głos, sam w sobie robi wrażenie" - napisał. Stwierdził, że przedstawiane przez polityków PiS-u dane to "piramidalne bzdury".
Trzaskowski zaznacza, że edukacja stanowiła największą pozycję w budżecie Warszawy w każdym roku jego kadencji. "W bieżącym roku wydatki na oświatę wyniosły 6,2 mld zł, czyli o ponad 600 mln zł więcej niż rok wcześniej i o 1,3 mld zł więcej niż w roku 2019 (czyli w pierwszym budżecie za mojej prezydentury)" - napisał.
Przekonywał, że Warszawa prowadzi "rekordowy" program inwestycji edukacyjnych. "Od początku kadencji oddaliśmy do użytku 12 nowych szkół i 24 nowe przedszkola. Mówimy o placówkach całkowicie nowych, nie o modernizacjach czy rozbudowach już istniejących. A kolejnych 5 szkół i 4 przedszkola są w tej chwili w trakcie budowy - w tym pierwsze w historii publiczne liceum w dzielnicy Wesoła" - napisał.
Prezydent Warszawy przekonywał także, że dzięki dotychczasowym inwestycjom zwiększono liczbę dostępnych miejsc w szkołach o 13 tysięcy.
Rządowe subwencje nie pokrywają wydatków
Trzaskowski odniósł się także do rządowej subwencji, która według niego "po raz kolejny nie pokrywa nawet wydatków związanych z wynagrodzeniami w obszarze oświaty".
"To oznacza, że wszystkie inne koszty - pozostałe środki na wynagrodzenia, opłaty za energię, zakup i utrzymanie wyposażenia, utrzymanie budynków, zakup pomocy dydaktycznych, inwestycje w infrastrukturę - finansuje samodzielnie miasto. A problem niewystarczającej subwencji dotyka nie tylko stolicy, ale przytłaczającej większości samorządów w Polsce" - napisał.
Wskazał, że subwencja rośnie z roku na rok kwotowo, ale tempo jest niewspółmierne do wzrostu kosztów. "Patrząc na cały okres od początku rządów PiS kwota wydatków na edukację w Warszawie wzrosła o 3,37 mld zł, podczas gdy subwencja urosła raptem o 1,67 mld zł" - tłumaczy Trzaskowski.
Polski Ład i wojna w Ukrainie obciążeniem dla budżetu
Prezydent Warszawy wskazał także na prowadzone przez rząd reformy podatkowe, w tym Polski Ład. Wpływy z PIT w połowie trafiają do budżetu centralnego, a w połowie do samorządów. PiS w ostatnich latach kilkukrotnie zmniejszał PIT, m.in. poprzez podniesienie kwoty wolnej od podatku. A to oznacza mniejsze wpływy do miast, gmin i powiatów.
"No i dramat wojny na Ukrainie, którego jednym ze skutków jest nagły, bardzo dynamiczny przyrost populacji Warszawy – w tym dzieci i młodzieży w wieku szkolnym czy przedszkolnym. To kilkanaście tysięcy młodych ludzi, którym też w tym systemie trzeba znaleźć miejsce. A rząd od początku umywał ręce, musieliśmy sobie z tym radzić całkowicie sami" - podkreśla Trzaskowski.
"Skoro już skazujecie polskie szkoły i przedszkola, polskie dzieci i młodzież, polskie nauczycielki i nauczycieli na najgorszych ministrów w historii, skoro nagminnie ograbiacie samorządy z pieniędzy, to chociaż ugryźcie się w język, zanim znów zabierzecie głos w sprawach edukacji. Bo w tej kategorii – jak w wielu innych, ale w tej szczególnie – należy wam się niedostateczny. Z wykrzyknikiem" - stwierdza prezydent stolicy.
Czytaj więcej: