Trzaskalski: nie interesują mnie "Matrixy"
"Nie interesują mnie skomplikowane scenariusze oparte na łamigłówkach, inwersjach czasowych, czy innych 'Matrixach'. Chcę opowiedzieć prostą historię w maksymalnie czysty sposób" - powiedział Piotr Trzaskalski na czacie WP. Film "Edi" był w tym roku polską propozycją - niestety bez powodzenia - do Oscara w kategorii "Najlepszy film obcojęzyczny".
07.03.2003 | aktual.: 07.03.2003 16:43
kinoman: Czy po uzyskaniu tylu nagród dostałeś więcej propozycji współpracy?
Piotr Trzaskalski:Tak, dostałem dwie propozycje: jedna fabularna, druga telewizyjna. Bardzo poważne propozycje. Ale ponieważ na razie jestem w trakcie pisania nowego scenariusza, te propozycje muszą poczekać.
Godot: Skąd w Edim tyle optymizmu?
Piotr Trzaskalski: Cieszę się, że podkreślasz, że film jest optymistyczny, bo spotkałem się również z takimi ocenami, że on zostawia widza w smutku, mimo że radosnym smutku. Optymizm "Ediego" bierze się przede wszystkim z wiary głównego bohatera, że prawość i odruch serca to są najważniejsze życiowe kompasy, szczególnie biorąc pod uwagę naszą współczesność, to co nas otacza. To są rzeczy, które grożą zaginięciem, tym bardziej "Edi" cieszy widza, że wraca do takich wzorców.
BAD_BOY: Jak to jest, że fenomen "Ediego" tkwi w prostocie? Po Twoim filmie okazało się, że dobre kino nie potrzebuje nie wiadomo jakich nakładów.
Piotr Trzaskalski: Wielkie nakłady nigdy nie gwarantują dobrego filmu, tak jak prostota też nie gwarantuje dobrego filmu. Nic nie dzieje się mechanicznie, to żeby była jasność. "Edi" jest filmem prostym, przejrzystym, ponieważ ja tak myślę o kinie.
mała_1: Jaki będzie następny pana film? Czy może jeszcze nie ma konkretnego scenariusza?
Piotr Trzaskalski: To będzie opowieść o podróży przez Polskę rosyjskiego cyrkowca, który rzuca nożem i polskiego akordeonisty, który mu akompaniuje w tych występach na prowincji polskiej.