Trybunał UE o bezprawnych zwolnieniach kobiet w ciąży
Rzecznik Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał w piątek, że pracodawca nie może zwolnić z firmy kobiety, która podpisując kilkumiesięczną umowę o pracę nie wyjawiła, że jest w ciąży, a następnie wystąpiła o urlop macierzyński.
Opublikowana w piątek wykładnia prawa wspólnotowego dotyczy skargi obywatelki Danii, ale może być przestrogą także dla polskich pracodawców. Opinia rzecznika interesu publicznego Trybunału UE w Luksemburgu poprzedza orzeczenie Trybunału, którego ogłoszenie spodziewane jest po wakacjach.
Pani Brandt-Nielsen podpisała z firmą telekomunikacyjną Tele Danmark 6-miesięczny kontrakt: od lipca do grudnia 1995 roku. W sierpniu powiadomiła pracodawcę, że jest w ciąży i że poród planowany jest w listopadzie. Zgodnie ze zbiorowym układem w branży, przysługiwało jej prawo do płatnego urlopu od ósmego tygodnia przed rozwiązaniem, czyli od września. W sierpniu otrzymała od pracodawcy wymówienie z adnotacją, że nie poinformowała go o swym stanie w chwili zatrudnienia.
Rzecznik podkreślił, że zgodnie z dyrektywami UE, ciąża nie może być przeszkodą w podpisaniu umowy o pracę. Odmowa zatrudnienia kobiety z powodu jej ciąży byłaby przejawem dyskryminacji i pracodawca nie ma prawa o to pytać. Zasada lojalności pracownika wobec firmy nie stosuje się w takim przypadku. Pracodawca nie może więc tłumaczyć zwolnienia kobiety tym, że nie poinformowała go zawczasu o ciąży - uznał rzecznik. (an)