Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie spór o krzesła
Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie rozpatruje wniosek premiera Donalda Tuska
o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między prezydentem a
szefem rządu w sprawie reprezentacji Polski podczas szczytów
unijnych.
Kompetencje do ustalenia składu polskiej delegacji na szczyty UE przysługują premierowi - powiedział przed Trybunałem przedstawiciel Prokuratora Generalnego.
Podkreślił jednocześnie, że konstytucja - która została napisana w oparciu o zasadę lojalnego współdziałania władzy publicznej - nie może z zasady zawierać zapisów zapobiegających wszystkim możliwym konfliktom między organami władzy.
- Nie może być z góry raz na zawsze mocą orzeczenia Trybunału przesądzona kwestia udziału prezydenta zamiast lub obok premiera (na szczytach UE) - zaznaczył.
Jego zdaniem, taka decyzja powinna być wypracowana za każdym razem, "bowiem trudno przyjąć, że reprezentacja Polski na posiedzeniach Rady Europejskiej stanowi wyłącznie kompetencje prezydenta lub premiera".
- Uznanie zaś prawnej dopuszczalności reprezentacji państwa polskiego na tych posiedzeniach przez oba wymienione podmioty implikuje konieczność każdorazowego podjęcia decyzji w tym przedmiocie, z uwzględnieniem zasad konstytucyjnych - podkreślił.
Przedstawiciel Prokuratora Generalnego zaznaczył, że ustalanie składu delegacji na szczyty unijne to uprawnienie na tyle szczegółowe i skonkretyzowane, że przysługuje tylko szefowi rządu, gdyż to rząd - zgodnie z konstytucją - sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie stosunków z innymi państwami (i organizacjami międzynarodowymi).
"Spór kompetencyjny ma charakter realny"
Wiążące ustalenie składu polskiej delegacji na unijne szczyty należy do premiera; prezydent może uczestniczyć w nich, jeśli wyrazi taką wolę i uzgodni to z premierem w ramach konstytucyjnego nakazu współdziałania - przekonywał przed Trybunałem Konstytucyjnym szef Rządowego Centrum Legislacji Maciej Berek.
Berek podkreślał, że spór kompetencyjny między prezydentem a premierem ma "charakter realny", dotyczy każdego, cyklicznie organizowanego szczytu UE. Przypomniał, że najbliższe takie spotkanie zaplanowano na połowę czerwca.
Berek zaznaczył, że nieuzgodniony z premierem udział prezydenta w szczytach UE "w praktyce uniemożliwia albo przynajmniej ogranicza możliwość" prezentowania stanowiska Polski w Brukseli przez ministrów rządu wchodzących w skład delegacji.
Szef RCL ocenił, że działania prezydenta w sprawie obecności na szczytach UE wkraczają w kompetencje premiera dotyczące ustalenia składu delegacji oraz że prezydent "naruszył konstytucyjną zasadę współdziałania z rządem w ramach polityki zagranicznej".
Berek wniósł do TK o ustalenie, że do wiążącego ustalenia składu delegacji Polski na szczyt UE uprawniony jest wyłącznie szef rządu.
Konflikt rozpoczął się w październiku 2008
W październiku zeszłego roku Tusk zwrócił się do TK o rozstrzygnięcie, czy prezydent może samodzielnie decydować o udziale w szczycie Unii i prezentowaniu tam stanowiska Polski, czy też ostateczna decyzja w tej sprawie należy do szefa rządu.
Zdaniem Donalda Tuska to premier jest uprawniony do wyznaczania osób reprezentujących Polskę na szczytach unijnych. Strona rządowa argumentuje, że konstytucja przyznaje Radzie Ministrów w ramach prowadzonej przez nią polityki zagranicznej ogólne kierownictwo w dziedzinie stosunków z innymi państwami (i organizacjami międzynarodowymi).
Wniosek do TK to pokłosie sporu między Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem z października 2008 r. o skład polskiej delegacji na szczyt UE. Temperatura konfliktu była tak wysoka, że kancelaria premiera odmówiła prezydentowi samolotu rządowego, Lech Kaczyński poleciał do Brukseli wyczarterowanym samolotem. Konstytucja mówi wiele
Konstytucyjne uprawnienia prezydenta i rządu w polityce zagranicznej są określone w kilku artykułach.
Art. 126 mówi, że prezydent jest "najwyższym przedstawicielem RP i gwarantem ciągłości władzy państwowej", "czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium", "wykonuje swoje zadania w zakresie i na zasadach określonych w konstytucji i ustawach". Zaś art. 133 stanowi, że "prezydent w zakresie polityki zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem".
Z kolei art. 146 konstytucji mówi, że "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną Rzeczypospolitej Polskiej", a w szczególności m.in.: "zapewnia bezpieczeństwo zewnętrzne państwa, sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie stosunków z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi, zawiera umowy międzynarodowe wymagające ratyfikacji oraz zatwierdza i wypowiada inne umowy międzynarodowe".
Piątkowej rozprawie przewodniczy prezes TK Bohdan Zdziennicki. Sprawozdawcą jest sędzia TK Marian Grzybowski.
Zgodnie z art. 189 konstytucji TK, poza orzekaniem o zgodności z konstytucją aktów normatywnych rozstrzyga także spory kompetencyjne pomiędzy centralnymi organami państwa.
Premiera w TK reprezentuje Maciej Berek, szef Rządowego Centrum Legislacji, a prezydenta - szef jego kancelarii Piotr Kownacki i minister Andrzej Duda.