"Trybuna" przeprosiła za obrazę papieża
Spółka "Ad Novum", wydawca "Trybuny", przeprosiła na pierwszej stronie dziennika kapelana Rodzin Katyńskich ks. Zdzisława Peszkowskiego za znieważenie papieża Jana Pawła II. To wynik procesu przegranego przez ten dziennik związany z SLD. W 2004 r. Sąd Najwyższy nakazał gazecie przeprosiny księdza.
Bogu dziękuję, że to zamyka sprawę, która była dla mnie szalenie bolesna i która wyrządziła ogromną krzywdę Ojcu Świętemu i nam wszystkim - powiedział 97-letni ks. Peszkowski, który czuje się usatysfakcjonowany przeprosinami.
Podwójne przeprosiny
W listopadzie 1997 r. "Trybuna" nazwała papieża "prostackim wikarym", a jedną z jego wypowiedzi określiła jako "niechlujną i bełkotliwą". "Jak temu człowiekowi, który w rzeczywistości nigdy nie przestał być prostackim wikarym z Niegowicia, nie wstyd tak kompromitować siebie (o to najmniejsza), związku religijnego, któremu szefuje, i narodu, do którego niegdyś należał" - brzmiała konkluzja artykułu Zbigniewa Wiszniewskiego. Zaraz po tym "Trybuna" dwa razy przepraszała za te słowa.
Artykułem poczuł się dotknięty jako katolik i Polak 97-letni ks. Peszkowski. Skierował pozew o ochronę swych dóbr osobistych przeciw wydawcy gazety - spółce "Ad Novum", redaktorowi naczelnemu oraz autorowi tekstu (w czasie procesu zmarł - postępowanie wobec niego umorzono). Kapłan domagał się od nich przeprosin w mediach oraz wpłaty 100 tys. zł na cel dobroczynny.
W 2002 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił pozew i nakazał pozwanym przeprosiny księdza na łamach "Trybuny" oraz wpłatę 20 tys. zadośćuczynienia. Sąd podkreślał, że artykuł wywołał "olbrzymią reakcję", wobec czego "trudno byłoby przyjąć, iż nie nastąpiło tu naruszenie uczuć religijnych wielu osób, w tym powoda".
Pełnomocnik pozwanych mec. Lech Właszczuk zapowiedział apelację, bo "sfera nawet największej miłości jednej osoby do drugiej, szanowania jej jako najwyższego autorytetu, jednak nie może powodować ochrony".
Kasacja do Sądu Najwyższego
W 2003 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie całkowicie zmienił wyrok I instancji i oddalił powództwo. SA uznał, że sformułowania "Trybuny" były co prawda "wysoce naganne, a zachowanie gazety obiektywnie niewłaściwe", ale ocenił, że apelacja "Trybuny" była zasadna. Według SA, do obrazy uczuć doszłoby, gdyby gazeta poprzez wyszydzanie uniemożliwiła lub utrudniła księdzu wyrażanie jego uczuć, co nie nastąpiło.
Ks. Peszkowski złożył kasację do Sądu Najwyższego. W kwietniu 2004 r. SN nakazał wydawcy "Trybuny" przeprosiny księdza. Sędzia Gerard Bieniek argumentował, że zasadniczo z pozwem o ochronę dóbr osobistych występują osoby bezpośrednio poszkodowane, ale takie prawo przysługuje też osobom "szczególnie bliskim" poszkodowanym, a jest nią z pewnością ks. Peszkowski. Zarazem sędzia przyznał, że katalog dóbr osobistych jest katalogiem otwartym i może obejmować też uczucia religijne.
Jednocześnie SN uznał, że gazeta nie musi płacić odszkodowania, bo - jak to ujął sędzia - "pokajała się" zaraz po inkryminowanej publikacji.
"Przeprosić naród polski"
W procesie, który zaczął się w 1999 r., adwokat pozwanych kwestionował tytuł kapłana do reprezentowania papieża. Adwokat pisał: "Jan Paweł II zarówno jako Karol Wojtyła, jak i głowa Państwa Watykańskiego miał, ma i mieć będzie odpowiednie instrumenty i legitymacje prawne dla ewentualnego dochodzenia Jego praw, o ile uzna, że zostały one w przedmiotowej sprawie naruszone". Ks. Peszkowski powtarzał, że jako kapelan papieski ma szczególny obowiązek troski o godność Jana Pawła II. Tłumaczył, że nie przyjął przeprosin "Trybuny", gdyż, według niego, ta - jak to określił - komunistyczna gazeta musi przeprosić naród polski w TVP i we wszystkich gazetach.
W 2001 r. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola umorzyła śledztwo przeciwko "Trybunie" o znieważenie Jana Pawła II. Wprawdzie prokuratura postawiła naczelnemu "Trybuny" zarzut znieważenia papieża, ale "w toku postępowania prokuratura uznała, że należy śledztwo umorzyć".
Ks. Peszkowski (kapłan od lat 50.) jest jednym z ocalałych więźniów obozu jenieckiego NKWD dla polskich oficerów w Kozielsku, rozstrzelanych potem w Katyniu. Obecnie jest krajowym duszpasterzem Rodzin Katyńskich.