Trwają starcia w Karbali
Trzynastu
Irakijczyków zostało rannych podczas wymiany ognia z siłami
koalicji w nocy w Karbali w polskiej strefie
stabilizacyjnej Iraku - podała AFP, powołując się na źródła
szpitalne w mieście. Trzy osoby są w stanie poważnym. Napięcie nie
ustało w niedzielę. Wciąż dochodzi do starć.
16.05.2004 | aktual.: 16.05.2004 12:54
Przed południem amerykańskie czołgi podjechały na chwilę pod bramy świętych meczetów Husajna i Abbasa w samym centrum miasta. W górze latały wojskowe śmigłowce. Doszło do wymiany ognia z grupą szyickich bojówkarzy. Nieco dalej tłum około pół tysiąca szyitów protestował, wykrzykując obelgi pod adresem Amerykanów i wymachując rękoma.
Także chwilę wcześniej w okolicach świętych meczetów słychać było strzały, a z megafonów płynęły apele o udział w manifestacji przeciwko okupacji Iraku.
Według dyrektora miejscowego szpitala, większość rannych to przypadkowe ofiary walk między żołnierzami koalicji a szyickimi bojówkami. AFP zaznacza, że bojówki te, znane jako Armia Mahdiego, unikają wysyłania swoich rannych do szpitali i zwykle nie ogłaszają strat w swoich szeregach.
W wydanym rano komunikacie wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem zapewniono, że w nocnych starciach nie został ranny żaden z żołnierzy koalicji. W nieodległym Nadżafie, drugim obok Karbali świętym mieście szyitów, jest relatywnie spokojnie - donosi Reuters.
Starcia trwały natomiast w nocy w położnej na południe Nasirii, kontrolowanej przez Włochów. Znowu celem ataków była siedziba Tymczasowych Władz Koalicyjnych, skąd po sobotnim oblężeniu ewakuowano większość cywilnych pracowników. Czterech włoskich żołnierzy zostało lekko rannych. W niedzielę sporadycznie rozlegają się w mieście strzały.
Tymczasem Associated Press podała z Amary w brytyjskiej strefie na południu Iraku, że w ostatnich walkach między Brytyjczykami a bojownikami Armii Mahdiego zginęło co najmniej 28 Irakijczyków.