Trwają przesłuchania świadków ws. manifestacji przeciw imigrantom we Wrocławiu
Wrocławska prokuratura prowadzi przesłuchania świadków w śledztwie dot. manifestacji przeciwko imigrantom, która odbyła się 18 listopada na wrocławskim Rynku. Podczas manifestacji, zorganizowanej m.in. przez Obóz Narodowo-Radykalny, spalono kukłę symbolizującą Żyda.
27.11.2015 | aktual.: 29.11.2015 09:08
Jak powiedziała w czwartek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, w prokuraturze prowadzone są przesłuchania świadków manifestacji oraz ustalenia szczegółowych okoliczności tego wydarzenia. - Na chwilę obecną jedynie tyle mogę powiedzieć o przebiegu tego śledztwa - zaznaczyła Klaus.
Po manifestacji zorganizowanej m.in. przez Obóz Narodowo-Radykalny doniesienie do prokuratury złożył m.in. prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Wrocławski magistrat przekazał policji nagranie z miejskiego monitoringu, który zarejestrował przebieg manifestacji. - Proszę o zwrócenie szczególnej uwagi na fragment nagrania, pokazujący spalenie kukły ludzkiej postaci. Prawdopodobnie podczas palenia słychać było okrzyki "palimy kukłę Żyda". Proszę o ocenę prawną tej sytuacji - napisał w doniesieniu do prokuratury Dutkiewicz.
Prokuratura prowadzi śledztwo z art. 257 kk. Chodzi o publiczne znieważenie grupy ludności lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej czy wyznaniowej. Za takie przestępstwo grozi do trzech lat więzienia.
W czwartek Muzeum Historii Polski przesłało PAP list podpisany przez grupę naukowców, publicystów oraz szefów instytucji, w którym wyrażono sprzeciw wobec wydarzeń z 18 listopada.
"Palenie wizerunku człowieka musi być rozumiane jako symboliczny akt agresji wobec bliźniego, przez co jest radykalnym zerwaniem zarówno z konstytucyjna zasadą ochrony godności człowieka, jak i chrześcijańskim etosem naszego narodu" - napisano w liście.
Według sygnatariuszy listu "palenie kukły ludzkiej przebranej za Żyda, musi się kojarzyć z rasistowskimi zbrodniami niemieckimi dokonanymi na Żydach na okupowanym terytorium Polski w okresie II wojny światowej".
"Antysemityzm i rasizm są sprzeniewierzeniem się nauczaniu Kościoła, który współtworzy oblicze moralne narodu polskiego od blisko 1050 lat, zaprzeczeniem tradycjom polskiej tolerancji oraz tradycji ruchu solidarnościowego. Ten, kto pali kukły albo niszczy mury z antysemickimi napisami, nie może być uważany za patriotę" - podkreślono w liście.
Pod listem podpisali się m.in. dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro, dr hab. Dariusz Gawin z Muzeum Powstania Warszawskiego, historyk prof. Wojciech Roszkowski, senator prof. Jan Żaryn (PiS) oraz publicyści Piotr Semka oraz Tomasz Terlikowski.