Trwają poszukiwania dwukrotnego zabójcy z Torunia
Czwartą dobę trwają poszukiwania sprawcy dokonanych w piątek w Toruniu zabójstw 37-letniego sokisty i 62-letniego emeryta.
"Sprawdzamy wiele różnych informacji, ale na razie żadna z nich nie doprowadziła do ujęcia przestępcy. Intensywnie pracuje powołana przez komendanta wojewódzkiego specjalna grupa, w której jest kilkunastu bardzo doświadczonych policjantów" - powiedziała we wtorek rzeczniczka toruńskiej policji Lilianna Kruś-Kwiatkowska.
W poniedziałek wydawało się, że w śledztwie może nastąpić przełom, gdy w południe policja zatrzymała młodego mężczyznę. Po wielogodzinnym sprawdzaniu okazało się jednak, że nie ma on związku z obydwoma zabójstwami, został zatem zwolniony.
Znane są już wyniki sekcji zwłok obu zamordowanych mężczyzn. "Na ciele sokisty Sławomira K. stwierdzono liczne rany kłute i cięte głowy oraz klatki piersiowej. Bezpośrednią przyczyną zgonu był uraz mózgowy wskutek rany kłutej powłok czaszki i mózgu. W przypadku drugiej z ofiar, Henryka P., bezpośrednią przyczyną śmierci był uraz czaszkowo-mózgowy w wyniku rany postrzałowej" - poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Toruniu Artur Krause.
Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek późnym wieczorem w Toruniu. Najpierw w sąsiedztwie dworca kolejowego przestępca napadł na sokistę. Zadał mu wiele ciosów, prawdopodobnie nożem. Później na jednym z pobliskich osiedli strzałem w czoło pozbawił życia mężczyznę znajdującego się w swoim garażu. Zabójca prawdopodobnie chciał zabrać jego samochód, ale napadnięty nie miał przy sobie kluczyków.
W sobotę rano stosunkowo niedaleko od miejsca drugiej zbrodni znaleziono należący do bandyty plecak, w którym była bluza, czapka i pistolet P-64 zamordowanego sokisty.
Dwukrotnym zabójcą - według podanego przez policję rysopisu - jest szczupły mężczyzna o ciemnych oczach w wieku 25-30 lat, mający 180 centymetrów wzrostu.
W poniedziałek kujawsko-pomorski komendant policji wyznaczył 15 tysięcy nagrody za pomoc w wykryciu sprawcy zabójstw, a prezydent Torunia - nagrodę w wysokości 10 tysięcy złotych.