Trwają negocjacje władz Jordanii z porywaczami kierowcy
Rząd Jordanii prowadzi negocjacje z
irackimi rebeliantami, którzy 24 grudnia porwali kierowcę
jordańskiej ambasady. Porywacze grożą, że go zabiją, jeśli
Jordania nie wycofa swych dyplomatów z Iraku i nie zwolni
terrorystki, która przyznała się do udziału w ataku w Ammanie -
poinformowała telewizja Al-Arabija.
Al-Arabija otrzymała kolejne nagranie wideo od mało znanego ugrupowania Brygady Sokoła, w którym porywacze utrzymują, że prowadzą z rządem Jordanii rozmowy w sprawie uwolnienia kierowcy Mahmuda Sadata.
Al-Arabija nie wyemitowała nagrania, poinformowała tylko, że rebelianci powtórzyli w nim groźbę zabicia Sadata i żądanie wycofania jordańskich dyplomatów z Iraku.
W Ammanie rzecznik jordańskiego rządu Naser Dżudeh powiedział jedynie, że "prowadzone są działania, mające na celu uwolnienie zakładnika"; nie potwierdził jednak nazwy ugrupowania porywaczy, nie ujawnił też, czy został z nimi nawiązany bezpośredni kontakt.
Zaraz po porwaniu Al-Arabija nadała nagranie wideo, w którym Mahmud Sadat zaapelował do jordańskich władz, by wycofały swych dyplomatów z Iraku i uwolniły Sajidę al-Riszawi.
W listopadzie przyznała ona w jordańskiej telewizji, że nieskutecznie usiłowała wysadzić się w powietrze podczas ataku terrorystycznego na trzy hotele w Ammanie. W zamachach 9 listopada zginęło ponad 50 osób.