Trwa policyjna obława na zabójcę braci z Wołomina
Już trzecią dobę trwa policyjna obława na 25-letniego Michał Gruszczyńskiego, podejrzewanego o zastrzelenie
dwóch braci w Wołominie. Komendant stołeczny policji Jacek
Kędziora wyznaczył nagrodę 20 tys. zł za pomoc w ujęciu mężczyzny.
Policja ostrzega jednak, że poszukiwany jest niebezpieczny i
prawdopodobnie uzbrojony.
12.03.2007 10:55
Pierwszy z braci, 21-letni Dariusz Cz., został zastrzelony pod koniec lutego w pubie w Wołominie. Drugi, 29-letni Robert Cz., zginął w sobotę od strzału w głowę na jednym z tamtejszych cmentarzy.
Jak poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski, w poszukiwania Gruszczyńskiego zaangażowanych jest kilkuset policjantów. W komendzie stołecznej działa sztab, który koordynuje poszukiwania. Stołecznych funkcjonariuszy wspomagają policjanci z Biura Kryminalnego KGP, Wywiadu Kryminalnego i Centralnego Biura Śledczego.
Odbieramy coraz więcej sygnałów od osób, które twierdzą, że widziały Gruszczyńskiego lub słyszały, że w danym miejscu się pojawił. Wszystko to na bieżąco sprawdzamy - podkreślił rzecznik. Zaapelował też o dalsze informacje, przestrzegając równocześnie przed samodzielną próbą zatrzymywania mężczyzny. Gruszczyński jest niebezpieczny. Prosimy jedynie o informacje na jego temat. Można dzwonić pod numery telefonów 112 lub 997 - dodał.
Według policji, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że mężczyzna nadal ukrywa się w Wołominie lub jego okolicach. Bardzo dobrze zna ten teren. Prowadzimy jednak poszukiwania w znacznie szerszym zakresie - dodał.
Tymczasem Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która w niedzielę przejęła śledztwo dotyczące zabójstw od prokuratury wołomińskiej, analizuje akta sprawy.
W ciągu najbliższych godzin powinny zapaść jakieś decyzje - powiedziała jej rzeczniczka Renata Mazur. 7 marca wydano postanowienie o przedstawieniu Gruszczyńskiemu zarzutów zabójstwa pierwszego z braci, usiłowania zabójstwa i nielegalnego posiadania broni. Prawdopodobnie prokuratura rozszerzy je o zabójstwo drugiego z braci i wystąpi do sądu z wnioskiem o aresztowanie mężczyzny, co jest konieczne do wystawienia za nim listu gończego.
Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji wyjaśnia od niedzieli - na polecenie szefa policji Konrada Kornatowskiego - czy policjanci dopełnili w tej sprawie wszystkich procedur. Sprawdzone mają być też - jak zapowiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro - działania prokuratury.
Kontrole te są wynikiem m.in. wypowiedzi brata zastrzelonych mężczyzn, który uważa, że prokuratura dopuściła się w tej sprawie zaniechań. Mój pierwszy brat zginął przypadkowo. Mój drugi brat jest ofiarą zaniedbań, arogancji prokuratury. Nie wiem, czy policji, bo widziałem, że policjanci ciężko pracowali - podkreślał, rozmawiając z dziennikarzami. Dodał, że cały czas boi się o życie swoje i swoich bliskich, bo Gruszczyński odgrażał się jego rodzinie.
Gruszczyński, pseudonim Grucha lub Czuczu, wyszedł z więzienia pod koniec ubiegłego roku. Miał na swoim koncie m.in. oszustwa i rozboje. Według ustaleń funkcjonariuszy, tłem zbrodni były porachunki wynikające z osobistej zniewagi (z Gruszczyńskiego naśmiewano się, że był wykorzystywany seksualnie w więzieniu). Miało do niej dojść w pubie w Wołominie - wtedy został zastrzelony pierwszy z braci Dariusz Cz. Jego bliscy i świadkowie twierdzą, że przez przypadek, bo zginąć miał ktoś inny, siedzący również w pubie gangster. Kolejny brat - według nich - został zastrzelony, gdy rodzina na własną rękę zaczęła szukać zabójcy.
Robert nie musiał być następny, gdyby organy ścigania były bardziej skuteczne, a ludzie nie nabierali wody w usta - podkreślają na forum internetowym mieszkańcy Wołomina.
Wielu z nich uważa, że "Grucha" zdołał uciec z policyjnej obławy. Lepiej, żeby go jak najszybciej złapali. Zabił raz, drugi, może zabijać dalej. Dożywocie ma gwarantowane, nie ma nic do stracenia - zaznaczają. Twierdzą, że może się dalej mścić.
Gruszczyński - według ustaleń policjantów - może być uzależniony od narkotyków.