Trwa operacja sióstr syjamskich z Iranu
Rozpoczęta w niedzielę w Singapurze operacja rozdzielenia złączonych głową 29-letnich bliźniaczek syjamskich z Iranu trwa dłużej, niż przewidywano, ale, jak zapewnił w poniedziałek rzecznik szpitala, stan obu sióstr jest stabilny.
07.07.2003 | aktual.: 08.07.2003 16:26
Operacja przedłużyła się, bo zabieg otwarcia czaszek Laleh i Ladan Bijani okazał się dużo bardziej kłopotliwy, niż zakładano.
W poniedziałek operacja wkroczyła w fazę krytyczną - lekarze przystąpili do rozdzielenia systemu krwionośnego, wspólnego dla mózgów bliźniaczek i spodziewają się, że ta część bezprecedensowego zabiegu może potrwać około 10 godzin.
Jednym z najtrudniejszych elementów będzie przeszczepienie do mózgu Ladan pobranej z jej prawego uda fragmentu żyły, który zastąpić ma u kobiety wspólne dotąd dla obu sióstr naczynie.
Zabieg rozdzielenia rozpoczął się w niedzielę wieczorem i zakładano, że potrwa dwie do czterech dób. Zespół operacyjny składa się z 28 lekarzy i ponad 100 osób personelu pomocniczego.
W czasie operacji chirurgom towarzyszy cicho grająca muzyka klasyczna. Rzecznik prasowy singapurskiego szpitala zapewnia, że wszyscy członkowie zespołu są spokojni i pełni optymizmu.
Bliźniaczki były przez kilka miesięcy intensywnie przygotowywane do operacji, wzmacniano ich organizmy. Lekarze twierdzą, że w razie konieczności siostry wytrzymają nawet czterodniową narkozę.
Od początku operacji 15 Irańczyków modliło się w szpitalu za zdrowie bliźniaczek. W poniedziałek przyleciał do Singapuru irański ambasador w Indonezji Szaban Szaidi Moadab, by przekazać zespołowi operacyjnemu pozdrowienia od prezydenta Iranu.
Prezydent Mohammed Chatami w oświadczeniu, nadanym przez oficjalną agencję prasową IRNA, powiedział: "Mam nadzieję zobaczyć wkrótce zdrowe i szczęśliwe Laleh i Ladan między nami i jestem przekonany, że modlitwy Irańczyków pomogą bliźniaczkom".
Sekretarz ambasady irańskiej w Dżakarcie Reza Razaie powiedziała, że rodzice sióstr z powodu podeszłego wieku nie będą mogli polecieć do Singapuru. Dla ponad 80-letnich państwa Bijani taki lot byłby zbyt męczący.
Przed operacją bliźniaczki powiedziały, że zawsze marzyły o możliwości niezależnego, samodzielnego życia. Ladan chce pracować jako prawniczka w ich rodzinnym mieście Szirazie, Laleh zamierza zostać dziennikarką i przenieść się do Teheranu. Obie bliźniaczki są absolwentkami prawa.
"Chcę patrzeć w twarz siostry bez lustra" - powiedziała Laleh na konferencji prasowej miesiąc temu. Kobiety zdecydowały się na operację, mimo że lekarze ocenili ryzyko śmierci jednej, a nawet obu z nich, aż na 50%.
Lekarze z Singapuru przeprowadzili w 2001 roku podobną operację na niemowlętach syjamskich z Nepalu. Zabieg na bliźniętach dorosłych jest precedensowy.
Bliźnięta złączone głową zdarzają się raz na 2 miliony żywych urodzeń, a zakończona sukcesem operacja rozdzielenia w takim przypadku jest jeszcze rzadsza.