Trujący proszek na holenderskiej poczcie
Pięciu pracowników holenderskiej poczty,
którzy w niedzielę wieczorem mieli kontakt z przesyłką zawierającą
podejrzany żółty proszek, zachorowało - poinformowała policja w mieście Alkmaar.
Jak podała rzeczniczka policji, żaden z pracowników poczty nie jest ciężko chory, a podejrzany proszek nie był wąglikiem. Jednak ci, którzy mieli z przesyłką kontakt, mieli trudności z oddychaniem i jednego z listonoszy trzeba było na krótko hospitalizować. Proszek jest badany przez specjalistów.
Listonosz, którego hospitalizowano, wyjmował w niedzielę listy i pakiety z publicznej skrzynki pocztowej w centrum miasta. Zaniósł je do lokalnego centrum dystrybucji i tam on sam oraz kilku jego kolegów poczuli się źle.
Początkowo władze zabezpieczyły teren przyległy do skrzynki pocztowej i centrum dystrybucji. Pracowników centrum zwolniono następnie do domów, ale okolica skrzynki pocztowej będzie strzeżona, dopóki specjaliści nie przeprowadzą pełnych badań nad substancją z przesyłki - powiedziała rzeczniczka.
Rzeczniczka dodała, że do zakończenia dochodzenia więcej szczegółów na temat przesyłki z podejrzaną żółtą substancją policja nie ujawni.
Jak przypomina agencja AP, w grudniu w Holandii do komisariatów policji trafiły dwa listy z materiałem wybuchowym. Podobne przesyłki były wysyłane w tym czasie do różnych instytucji w Unii Europejskiej.