ŚwiatTrudne stosunki polsko-izraelskie z historią w tle

Trudne stosunki polsko-izraelskie z historią w tle

Trudne stosunki między Polską a
Izraelem, na których nadal spoczywa brzemię historii,
antysemityzmu i wydarzeń z czasów holokaustu, znajdują się obecnie
w potencjalnie pozytywnym zwrotnym punkcie - jak na ironię, ich
postęp zależy dziś przede wszystkim od Izraela - pisze w środowym
numerze izraelski dziennik "Haarec".

18.07.2007 | aktual.: 18.07.2007 10:20

Obszerny artykuł stanowi reakcję na doniesienia polskich mediów na temat złego zachowania izraelskiej młodzieży, a także części jej opiekunów, uczestniczących w dorocznym Marszu Żywych w hitlerowskich obozach zagłady na terenie Polski.

Niektórzy młodzi Izraelczycy demolują pokoje hotelowe, a także dokonują innych aktów wandalizmu; ich opiekunowie natomiast demonstrują brak szacunku dla polskich gospodarzy, uniemożliwiając jakiekolwiek kontakty między Izraelczykami a Polakami - pisze "Haarec", cytując niedawną informację tygodnika "Przekrój". Izraelski dziennik podkreśla przy tej okazji, iż polskie media w przeszłości milczały o sprawie w obawie, iż zostaną posądzone o antysemityzm.

W artykule "Haareca", którego autorem jest Tad Taube - założyciel Fundacji Inicjatywy Żydowskiego Dziedzictwa w Polsce - podkreślono, iż tego rodzaju sytuacja ma negatywny wpływ na dobrze rozwijające się stosunki izraelsko-polskie w ostatnim czasie. Tego rodzaju zachowania - zarówno młodzieży jak i przede wszystkim ich dorosłych opiekunów - nie można tolerować - pisze autor, odnotowując spokojną reakcję polskiego rządu na takie postawy.

"Jeśli jednak w stosunkach ma nastąpić trwała istotna zmiana, musi także zmienić się obecny stosunek Żydów do Polski" - pisze "Haarec".

"Haarec" akcentuje, że zdaniem dyplomatów Polska jest obecnie najbardziej proizraelskim krajem w Unii Europejskiej - na froncie dyplomatycznym stosunki polsko-izraelskie nigdy nie były lepsze. Umacniane są kontakty wojskowe, handlowe, rosną też inwestycje partnerów w obu krajach. Dobrą wolę demonstruje także w większości polskie społeczeństwo - pisze dziennik, wspominając kontrdemonstrację, zorganizowaną przez mieszkańców Krakowa w odpowiedzi na antyżydowskie ekscesy.

"Programy wizyt izraelskiej młodzieży w Polsce - jak Marsz Żywych - winny zmienić formułę: w mniejszym stopniu koncentrować się na ludobójstwie w nazistowskich obozach śmierci, a w większym - na 800 latach historii i kultury żydowskiej w Polsce" - pisze "Haarec".

Autor artykułu w zakończeniu zastrzega jednak, iż jego opinia "nie oznacza, iż w Polsce całkowicie wyeliminowano antysemityzm". "Antysemityzm (w Polsce) nadal pozostaje rzeczywistością - gdzież jednak go nie ma? O wiele istotniejsze są działania polskiego rządu na rzecz uporania się z historią i inne jak najdalej idące gesty" - pisze "Haarec".

Tad Taube zastrzega, iż o zbrodniach holokaustu nie wolno zapomnieć ani też ich minimalizować. Należy jednak iść naprzód. "Nadszedł czas, gdy Izraelczycy - a przede wszystkim Żydzi - winni otworzyć się na demonstrowaną przez Polskę chęć pojednania i przyjaźni. Nie można izraelskiej młodzieży karmić wyłącznie opowieściami o śmierci, destrukcji i historycznym antysemityzmie. Izraelscy nauczyciele, a także organizatorzy Marszów Żywych muszą uwzględnić w swym myśleniu także nową Polskę" - konkluduje "Haarec".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)