Trudne pytania do entuzjastów Unii Europejskiej!
Od wielu lat przekonuje się obywateli naszego kraju o ogromnych korzyściach wynikających z przynależności Polski do Unii Europejskiej, starannie unika się przy tym dyskusji o możliwych alternatywnych możliwościach współpracy z resztą Europy. Czy poniższe pytania pomogą Polakom uświadomić sobie jaki jest prawdziwy bilans współpracy z Unią Europejską? Czy jej zwolennicy umieją odpowiedzieć na poniższe pytania?
25.09.2008 | aktual.: 26.09.2008 09:03
1. Dlaczego nie mówi się, że wszystkie korzyści przypisywane Unii Europejskiej wynikają z - niezależnych od Unii Europejskiej – Traktatu z Schengen i Europejskiego Obszaru Gospodarczego (z wyjątkiem funduszy strukturalnych i dopłat, ale pamiętać trzeba, że płacimy też składkę, a część funduszy jest źle wykorzystywana – na przykład w Grecji)?
2. Czy nie uważacie, że tak bezkrytyczne podejście do Unii Europejskiej polityków, dziennikarzy i ogólnie elit utrudnia negocjacje z nią? Z tego powodu większość społeczeństwa również jest nastawiona entuzjastycznie wobec UE – politycy i media o tym wiedzą i bez problemu mogą obniżyć notowania każdego polityka twardo z nimi negocjującego nazywając go „antyunijnym”. A negocjacje są koniecznością, np. w sprawach dotyczących stoczni, limitów na emisję CO2, rybołówstwa, rolnictwa.
3. Czy wiecie ile kosztuje Polskę i naszych obywateli spełnianie rozmaitych wymogów UE? Np. minimalne stawki podatków pośrednich, powtórna rejestracja leków według przepisów unijnych, wprowadzenie świadectw pochodzenia energii, powtórne zdobywanie atestów przez np. producentów mebli czy materiałów budowlanych, przymus uzyskania certyfikatu HACCP przez producentów żywności, maszyn, aparatury elektrycznej, pojazdów mechanicznych i wyrobów chemicznych, przymus uzyskania homologacji przez producentów części zamiennych do samochodów, narzucenie nadmiernie wyśrubowanych norm sanitarnych zakładom mięsnym i mleczarskim, nakaz wymiany skrzynek pocztowych, narzucenie niskich limitów produkcji rolniczej i wiele innych. Na skutek konieczności szybkiego spełnienia wymogów UE wiele przedsiębiorstw w Polsce upadło. Taki bilans opracował Tomasz Cukiernik i wyszło mu, że per saldo więcej wydamy niż dostaniemy z UE.
4. Jak oceniacie normę UE ograniczającą maksymalnie dopuszczalny hałas w miejscach pracy do 85 decybeli bez nauszników ochronnych i do 87 decybeli przy wykorzystaniu nauszników? Dyrektor Zrzeszenia Brytyjskich Orkiestr L. McNamara powiedział, że takie zakazy praktycznie uniemożliwią wykonywanie znacznej części repertuaru klasycznego (w tym hymn UE). A jak Wam się podobają normy określające wymiary owoców, przez które np. brytyjski hurtownik nie może wprowadzić na rynek sprowadzonych z Chile owoców kiwi, ponieważ zgodnie z przepisami unijnymi ich średnica jest za mała o około 1 milimetr?
5. Czy nieprawdziwe informacje pojawiające się w mediach utożsamiające EOG i Schengen z UE są celową manipulacją? Obywatele w większości (a na pewno w znacznej części) nie wiedzą, że Schengen i EOG są niezależne od UE - uważają, że to są układy Unii Europejskiej (tak jak Traktat z Lizbony lub Maastricht). A z tego wynika ich nieświadomość, że można być w Schengen i EOG, a nie być w UE. W ten sposób nawet, jeśli będą mieli dość zarządzeń biurokratów z Brukseli, to nie będą chcieli opuścić UE z powodu obawy przed izolacją - tymczasem mając taką wiedzę zobaczą, że warto wyjść z UE, ale zostać w EOG i Schengen, jak np. Norwegia.
6. Dlaczego na tablicach przy drogach jest informacja ile pieniędzy na daną inwestycję przekazała UE, a nie podaje się jaka część tej kwoty pochodzi ze składki Polski do budżetu UE? Czy nie jest to okłamywanie naszego społeczeństwa w celu zwiększenia unio entuzjazmu?
7. Dlaczego wmawia się obywatelom, że Europa może reagować na agresywne zachowania jednego z państw tylko w ramach Unii Europejskiej? Zrzesza ona tylko 27 państw europejskich, znacznie mniej niż choćby Rada Europy (47 państw) czy OBWE (w sumie 55 państw - część spoza Europy). Ponadto Unia Europejska - podobnie jak obie wymienione organizacje - nie dysponuje własnymi siłami zbrojnymi. Reakcja ponad czterdziestu państw Europy byłaby znacznie efektywniejsza niż reakcja liczącej jedynie 27 krajów Unii Europejskiej.
Filip Stankiewicz