Dotarli do wyników badań z zespołu Ziobry ws. Tupolewa
Badania specjalistów z Wielkiej Brytanii, Włoch i Irlandii wykluczyły scenariusz, który mówił o wybuchu na pokładzie prezydenckiego Tu-154M 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem - donosi poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza". Dziennik ustalił ponadto, że wątek dotyczący materiałów wybuchowych, które miały znajdować się na wraku, umorzyli śledczy powołani przez Zbigniewa Ziobrę.
"GW" dotarła do ustaleń zespołu śledczego, który został powołany po wygranych przez PiS wyborach i od 2016 roku prowadził w Prokuraturze Krajowej śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej.
W jego toku prokuratorzy próbowali zweryfikować spekulacje o materiałach wybuchowych, jakie miały znajdować się na wraku tulpolewa. W tym celu zostały zamówione ekspertyzy u zachodnich ekspertów.
"Niezwykle niski poziom materiałów wybuchowych wykrytych na przedmiotach, pochodzących z rozbitego samolotu, pozwala racjonalnie wykluczyć, że są to pozostałości po eksplozji" - stwierdzono w wydanej opinii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: moment katastrofy lotniczej w Kazachstanie. Nagrania świadków
Śladowe ilości trotylu na tupolewie. "Zanieczyszczenie"
Eksperci napisali, że w części przebadanych próbek stwierdzono jedynie "śladowe" poziomy materiałów wybuchowych, które mogą być efektem zanieczyszczenia. Mogło do niego dojść przed katastrofą, gdy tupolewem byli przewożeni żołnierze i sprzęt wojskowy lub już podczas przechowywania wraku.
Śledczy ustalili ponadto, że - wbrew sugestiom niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości - protokoły dokumentujące oględziny wraku samolotu Tu-154M, jakie przeprowadzono w 2012 roku z użyciem detektorów materiałów wybuchowych, nie zostały sfałszowane. Była to jedna z głównych przesłanek za umorzeniem tego wątku śledztwa w lipcu tego roku.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Przeczytaj też:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"