Tropikalne wichury uderzyły w południowe wybrzeże USA
Silne tropikalne wiatry, niosące ze sobą ulewne deszcze znad Zatoki Meksykańskiej uderzyły w południowe wybrzeże Stanów Zjednoczonych.
Jak podało centrum meteorologiczne z Miami, nad środkową Luizjaną szalał tropikalny sztorm Cindy, a prędkość wiatru w porywach osiągała 112 kilometrów na godzinę.
W Nowym Orleanie oprócz wiatrów i deszczu panuje gęsta mgła. W zabytkowej dzielnicy francuskiej właściciele małych sklepów i zakładów zabezpieczali wejścia za pomocą worków z piaskiem, z obawy przed wystąpieniem z brzegów Missisipi. Stan wód w rzece jest cały czas monitorowany.
Według służb energetycznych, około 37 tysięcy mieszkańców Nowego Orleanu jest bez prądu.
Wcześniej, zanim wiatry uderzyły na wybrzeże, przeszły nad znajdującymi się na Zatoce Meksykańskiej platformami wiertniczymi. Wydobywające gaz i ropę firmy ewakuowały swoich pracowników i zamknęły część placówek.
Z kolei nad Morzem Karaibskim tworzy się sztorm tropikalny Dennis, który prawdopodobnie ruszy na północny zachód - poinformowało w środę centrum meteorologiczne w Miami.
Jego centrum w nocy znajdowało się w odległości około 600 km na południowy wschód od Port-au-Prince, stolicy Haiti i przemieszczało się z szybkością 26 km na godzinę. Prędkość wiatru w centrum sztormu wynosi na razie 75 km na godzinę. Gdyby wzrosła, sztorm może poważnie zagrozić Haiti, Jamajce i Kubie - oceniają meteorolodzy.
W ubiegłym roku na Haiti w powodziach wywołanych tropikalnymi wiatrami zginęło około 6 tysięcy ludzi.