Tragiczny finał awantury o... jedno piwo
Policjanci z gdańskich Stogów zatrzymali 47-letniego mężczyznę, który rok temu ze skutkiem śmiertelnym pobił swojego kolegę. Przyczyną awantury, która zakończyła się tragedią, było jedno piwo - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku.
W kwietniu 2009 roku policja otrzymała zgłoszenie o zwłokach porzuconych na terenie ogródków działkowych w gdańskiej dzielnicy Stogi. Przeprowadzona sekcja wykazała, że przyczyną śmierci 58-letniego mężczyzny było złamanie kości gnykowej.
Po kilku miesiącach policji udało się ująć sprawcę zabójstwa. Okazał się nim 47-letni mieszkaniec Gdańska.
Feralnego dnia, w październiku 2008 roku, obaj mężczyźni pili alkohol. Gdy młodszy z nich chciał wypić piwo kolegi, ten sprzeciwił się i kopnął go. 47-latek wpadł w szał i zaatakował znajomego. Przewrócił go i klęknął na jego szyi, doprowadzając w ten sposób do śmiertelnych obrażeń.
Zatrzymany mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Wcześniej był już karany za kradzieże. Do sądu trafił wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Grozi mu 12 lat więzienia.