Spółki miejskie w Słupsku czeka rewolucja? Prezydent zapowiedział kolejne zmiany
Rewolucja w słupskich spółkach miejskich? Prezydent miasta zapowiedział kolejne zmiany w funkcjonowaniu miejskich przedsiębiorstw. Wiadomo będzie, ile zarabiają władze każdej ze spółek i ograniczeniu ulegnie skład rad nadzorczych. Celem tych działań jest obniżenie kosztów oraz zwiększenie transparentności.
- W stosunku do dotychczas obowiązujących "Zasad nadzoru" wprowadzono m.in. następujące zmiany: wprowadzono zapisy informujące o wysokości miesięcznego wynagrodzenia brutto członków rad nadzorczych oraz zarządów w spółkach, ograniczono liczbę członków rad nadzorczych do ustawowego minimum z wyłączeniem spółek z większościowym udziałem miasta Słupska, usunięto zapis dotyczący udziału w składach rad nadzorczych pracowników Urzędu Miejskiego w Słupsku, wprowadzono zapis dotyczący wprowadzenia obowiązku przeprowadzania kontroli przez rady nadzorcze - informuje Natalia Rybak z Biura Prezydenta Słupska.
- Ułatwienie dostępu do informacji o zarobkach urzędników to zdecydowanie dobre rozwiązanie. Ich wypłaty nie biorą się przecież z powietrza, tylko pochodzą z podatków. Podatnicy powinni więc mieć łatwy wgląd w urzędnicze zarobki, dzięki temu mogą sprawdzać, za co płacą - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Chmielowski, wiceprezes Fundacji Wolności i Przedsiębiorczości.
To kolejny krok prezydenta miasta na drodze do transparentności urzędników. Na początku listopada Robert Biedroń zdecydował się ujawnić uposażenie pracowników słupskiego magistratu. Z zestawienia wynika między innymi, że w urzędzie pracuje prawie 360 osób. Ich uposażenie waha się od 10 tys. zł - w wypadku Dyrektora Biura Prezydenta Miasta do 1,7 tys. - w wypadku sprzątaczki. Duże rozbieżności występują również między osobami zatrudnionymi na podobnych stanowiskach. Mocno krytykuje to lokalna opozycja.
- W każdym przypadku o udostępnieniu żądanych informacji, w określonym stanie faktycznym i prawnym, rozstrzyga podmiot, w którego dyspozycji informacje te się znajdują. Wyłącznie w jego gestii pozostaje ocena, czy określone informacje mieszczą się w zakresie pojęcia informacji publicznej i czy ich udostępnienie na gruncie przepisów powołanej wyżej ustawy jest prawnie dopuszczalne - mówi Wirtualnej Polsce Małgorzata Kałużyńska-Jasak z Biura Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .