Sopot. Prezydent Jacek Karnowski otrzymuje listy z pogróżkami
Pracownicy Urzędu Miejskiego w Sopocie donoszą, że życie prezydenta miasta Jacka Karnowskiego może być zagrożone. Według informacji w jego stronę kierowane są groźby śmierci. Powodem wysyłanych pogróżek ma być konflikt z właścicielami lokalnych klubów nocnych.
Za ludzi odpowiedzialnych za wiadomości zawierające groźby pozbawienia życia uważa się osoby związane z sopockimi klubami go-go. Ich działalność znana jest w Polsce od wielu lat. Na terenie dyskotek niejednokrotnie miało dochodzić do oszukiwania klientów m.in. przy pomocy narkotyków. Niektórzy stracić mieli nawet kilkaset tysięcy złotych.
– W sopockim urzędzie miasta obowiązują procedury dotyczące bezpieczeństwa, które zostały zaostrzone po ujawnieniu przez policję gróźb pozbawienia życia wobec prezydent. Na bieżąco monitorujemy sytuację. Obowiązuje nas tajemnica śledztwa i z oczywistych względów nie możemy ujawnić szczegółów dotyczących wdrożonych procedur – tłumaczy Marek Niziołek z Urzędu Miejskiego w Sopocie w rozmowie z "Faktem".
Główne podejrzenia kierowane w stronę klubów nocnych w Trójmieście skupiają się wokół oskarżeń, że klientom do drinków dorzucane są środki odurzające, po czym okrada się ich konta bankowe.
Zobacz także: Wrocław pozwał kluby nocne Cocomo
Prezydent Jacek Karnowski postanowił walczyć z nieuczciwymi miejscami rozrywki i w pobliżu klubów miasto ustawiło specjalne banery, ostrzegające przed wizytą.
– Jako prezydent muszę dbać o bezpieczeństwo mieszkańców i czasami podejmować decyzje, które komuś mogą się nie spodobać. I to robię. I będę robić – przekonuje Jacek Karnowski.
Banery są jednak niszczone. W marcu policja zatrzymała mężczyznę, który doprowadził do ruiny jednego z nich.
Jacek Karnowski walczy także z sopocką Zatoką Sztuki. Działać miał w niej Krystian W. skazany w 2018 roku za gwałt na 17-letniej dziewczynie. W 2019 zmieniono zarządcę budynku, a w marcu cofnięto lokalowi koncesję na sprzedaż alkoholu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
