Słupsk szuka inwestorów do zakończenia budowy aquaparku. Pomogą najbogatsi Polacy?
Słupsk szuka inwestorów, którzy pomogą zakończyć budowę parku wodnego. Informacje o inwestycji rozesłano do prawie 300 potencjalnych partnerów biznesowych. Aquapark to największe obciążenie słupskiego budżetu. Budowa miała zakończyć się w 2012 roku.
14.10.2015 | aktual.: 14.10.2015 11:59
- Memorandum dotyczące Aquaparku trafiło do około trzystu placówek takich jak banki, fundusze inwestycyjne, hotele z basenami oraz parki wodne. Foldery informujące o obecnym stanie inwestycji i jej możliwościach, trafiły również do najbogatszych Polaków - informuje Karolina Chalecka ze słupskiego urzędu miejskiego.
Do końca listopada radni dowiedzą się, w jakim stopniu możliwa jest realizacja inwestycji, ponieważ weryfikowane jest właśnie pierwotne studium wykonalności budowy. Magistratowi starają się pomóc również miejscy aktywiści. Zgłosili oni bowiem pomysł, aby niedokończony park wodny przerobić na meczet. Pomysłodawca argumentował, że taka decyzja mogłaby być korzystna dla miasta ze względu na sytuację międzynarodową. Propozycja została odrzucona ze względu na niezgodność z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Nie zezwala on na budowę w tej lokalizacji miejsc kultu.
Nieskończony do dzisiaj obiekt jest najpoważniejszym obciążeniem miejskiego budżetu. Decyzję o rozpoczęciu inwestycji podjął jeszcze w kwietniu 2011 roku ówczesny prezydent Maciej Kobyliński. Warta 57,7 mln zł inwestycja miała zakończyć się do czerwca 2012 roku. Jedna trzecia inwestycji - 19,2 mln zł - miała pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Pomorskiego. W 2013 roku ze względu na opóźnienia zerwano umowę z dotychczasowym wykonawcą, a proces odszkodowawczy cały czas się toczy. Do tej pory miasto wyłożyło na budowę ponad 70 mln zł. Obiekt jest skończony w 70 proc. W związku z brakiem postępów, Unia Europejska zażądała zwrotu dofinansowania.
Dlaczego parku wodnego nie udało się do dzisiaj otworzyć? Przedstawiony przez Najwyższą Izbę Kontroli raport nie pozostawia żadnych wątpliwości. Nadzorca inwestycji - Słupski Ośrodek Sportu i Rekreacji nie był należycie przygotowany do kontroli specyficznej budowy. Chaos pogłębiała zła współpraca naczelnego inżyniera z wykonawcą budowy. W efekcie koszty budowy zwiększyły się o 12 proc., czyli 7,7 mln zł. Ponad 30-miesięczne opóźnienie doprowadziło do utraty prawie 20 mln zł dofinansowania, które pochodzić miało z funduszy europejskich.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .