Sinice opanowały większość trójmiejskich plaż. Czerwona flaga na kąpieliskach
Kolejny atak sinic na Pomorzu. W ośmiu z dwunastu trójmiejskich kąpielisk, bakterie uniemożliwiają korzystanie z uroków Bałtyku. Całkowity zakaz wchodzenia do wody obowiązuje w Gdyni oraz Sopocie. W Gdańsku można korzystać z plaż w Sobieszewie, Orle oraz Stogach.
- Można powiedzieć, że obecność sinic w Bałtyku jest naturalną i pierwotną cechą tego ekosystemu. Masowy rozwój sinic w Bałtyku był odnotowywany już w 1939 r. Natomiast od lat 60. stał się regularnym zjawiskiem w Bałtyku Właściwym i w południowej części morza. Sądzi się, że poza wzrastającą eutrofizacją, przyczyniło się do tego kilka silnych wlewów bogatej w składniki odżywcze słonej wody z Morza Północnego - mówi Wirtualnej Polsce prof. Hanna Mazur-Marzec z Uniwersytetu Gdańskiego.
Do zakwitu sinic niezbędne są specyficzne warunki pogodowe. Prokarionty te potrzebują wysokich temperatur powietrza oraz wody, ale również słabego wiatru i spokojnego morza. Najważniejsza jest jednak temperatura, przekraczająca 20 stopni oraz mocne nasłonecznienie. Ale jak działa system ostrzegania?
- W przypadku zakwitu sinic Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny dokonuje wizualnej oceny wody w kąpielisku. Wówczas wydaje się ocenę o nieprzydatności wody do kąpieli. PPIS w Gdyni nie wykonuje badań laboratoryjnych. O wystąpieniu zakwitu sinic powiadamia Zakład Biotechnologii Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego, który pobiera próbki wody i wykonuje badania. O ich wynikach PPIS w Gdyni jest informowany na bieżąco - mówi Wirtualnej Polsce lek. med. Tomasz Kiliński, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Gdyni.
Do zamknięcia większości trójmiejskich plaż z powodu zakwitu sinic dochodzi praktycznie co roku. Do największego namnażania się prokariotów doszło w 2012 roku. Wówczas czerwone flagi, uniemożliwiające wejście do wody, wywieszono nad dziewięcioma kąpieliskami.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .