RegionalneTrójmiastoPrzed sądem za zabójstwo kobiety w ciąży

Przed sądem za zabójstwo kobiety w ciąży

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął proces 29-letniego Bartosza H. z Gdyni, oskarżonego o zabicie ze szczególnym okrucieństwem swojej 30-letniej partnerki, która była w ósmym miesiącu ciąży. Mężczyźnie, który był ojcem nienarodzonego dziecka, grozi kara dożywotniego więzienia.

05.03.2004 12:25

Oskarżony przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Podczas odczytanych przez sąd przesłuchań w prokuraturze powiedział m.in., że w chwili popełnienia zbrodni działał w amoku. Bartosz H. zeznał w prokuraturze, że zabił Katarzynę M. trzema uderzeniami metalowej blokady do kierownicy w samochodzie. Przyrząd złamał się od siły uderzeń.

"Nie wiem, dlaczego to zrobiłem. Gdybym nie zauważył tej laski, leżącej na podłodze w samochodzie, to nic by się nie stało. Nie miałem zamiaru zabicia Kasi, po prostu chwyciłem ten przedmiot" - mówił w prokuraturze Bartosz H. Po dokonaniu zbrodni wrócił do domu i zadzwonił m.in. na telefon komórkowy swojej ofiary. Nagrał wiadomość, w której prosił o potwierdzenie spotkania z Katarzyną M., by kupić wyprawkę dla dziecka.

Zdaniem lekarzy Bartosz H. jest zdrowy psychicznie. Mężczyzna ma wyższe wykształcenie menedżerskie. Przed zatrzymaniem był dyrektorem gdyńskiego oddziału jednej z zagranicznych firm.

Według prokuratury oskarżony zabił kobietę, ponieważ nie chciał kontynuować z nią związku i zostać ojcem dziecka. Znajomość ta miała mu komplikować życie. Kiedy oboje się poznali, Bartosz H. był w separacji z żoną. Spotykając się z Katarzyną M., mężczyzna miał też romans z inną kobietą.

Przed wejściem na salę składu sędziowskiego, zapłakana matka ofiary podeszła do siedzącego na ławie oskarżonych Bartosza H. W ręku trzymała gazetę ze zdjęciem córki. "Zobacz, jak wyglądała Kasia, ty bandyto" - krzyknęła do oskarżonego, który popatrzył na kobietę z kamienną twarzą. Podczas odczytywania aktu oskarżenia słychać było płacz rodziny zamordowanej.

Ciało przedszkolanki, Katarzyny M. z Sopotu, która zaginęła 23 maja 2003 r., znaleźli tydzień później biwakowicze w polnym rowie w okolicach miejscowości Zawory, w pobliżu Kartuz. Przez kilka dni zaginionej szukały setki policjantów. W tym czasie oskarżony kontaktował się z bliskimi Katarzyny M. i pytał się o jej los. Tuż po odnalezieniu ciała kobiety zatrzymano Bartosza H., który przyznał się do zbrodni.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)